Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#75572

przez ~lasdela ·
| było | Do ulubionych
O tym jak stracić najlepszą koleżankę.
Z Anią znamy się ze szkoły średniej. Mamy po 32 lata. Mieszkamy 10 km od siebie. Rzadko się widujemy, bo ona rzadko ma czas, z tego też powodu nie nazwę jej moją przyjaciółką. Ostatnio podejrzewałam, że mój luby mnie oszukuje. Świat mi się zawalił. Dzwonie do Ani, ona ok możemy się spotkać, dzisiaj po 19 będzie w domu po pracy, mi nie pasowało-ja pracuje. Jutro ma wolne ale do 17 bo potem jedzie na tańce, ja nie mogę bo pracuje. W końcu w sobotę się udało, namawiam ją na wyjazd do wróżki, ale tylko do 13, bo potem mają zakończenie sezonu na działkach czy coś w tym stylu. W niedzielę dzwonie do niej, po poważnej rozmowie z moim lubym. Chciałam się jej poradzić ale nie odbiera. Dzwonię kilka razy. Bez skutku. Dopiero wieczorem się odzywa, że była u cioci i nie słyszała telefonu. Będąc u mnie co chwile spogląda na telefon, bo może mąż do niej napisał sms-a, chociaż nic nie dzwoniło. Przykre i wkurzające zarazem.
W niedziele też się nigdy nie możemy spotkać, bo? Nie wiem, bo ona chyba musi z mężem być w tym czasie. Dzieci nie ma. Przeważnie to ja jeździłam do niej, chociaż ona też ma samochód.
Już mi się nie chce

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (20)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…