Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75595

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zacznę brzydko, ale to kwintesencja sytuacji.

Córka zwymiotowała na wózek. W tym momencie stwierdziłam że należy się już go pozbyć. Nie dla tego, że leniwcowi nie chce się go czyścić, ale dlatego, że wcześniej służył już dwójce starszych dzieci. Wózek i bez obrzygania ledwo trzymał się na kołach.

Odczekałam, aż w mojej dzielnicy będzie wywózka niestanardowych odpadów i grzecznie wyjechałam czterokołowcem na wyznaczone miejsce. Wózka wiadomo- nie prałam, jedynie delikatnie zdjęłam "grubsze".

Nie wiem jak u was, ale w moim mieście takie "wystawki" są rarytasem dla złomiarzy i innych poszukiwaczy złota.

Akurat gdy odstawiałam wózek, zebrało się takich dwóch panów których zainteresował mój pojazd. Kiedy jeden z nich zauważył wymiociny, oberwało mi się, że jak mi nie wstyd i co on ma teraz zrobić. Generalnie jak śmiałam wyrzucić brudny wózek.

Osłupiałam. Stwierdziłam jednak że nie warto dyskutować i odeszłam słysząc za sobą wiele pań spod latarni.

moja dzielnica

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 265 (285)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…