Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7568

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewnego wieczoru przyszła do nas dziewczyna, która może nie często, ale raz na jakiś czas odwiedza naszą stację (położoną w mieście). Była to taka typowa, tępa blondynka, jak te z dowcipów, plus tipsy, kilo tapety etc. Mimo wszystko kultura nakazuje nie oceniać nikogo po wyglądzie i traktować indywidualnie, z pełnym profesjonalizmem.

Poprosiła o kartę do Play, za 10 zł, przy czym chwilę musiała się zastanowić do jakiej sieci chce doładowanie. Sprzedałem jej to o co prosiła, ale intuicja zaczęła mi już podpowiadać, że coś tu będzie nie tak... I rzeczywiście. Owa [k]lientka wraca do nas po 10 min. i mówi do mnie [j]:
[k] Sprzedał mi pan zły telekod. Ten mi nie działa.
[j] Może sieć była zajęta, gdy pani go wprowadzała. Próbowała pani jeszcze raz?
[k] Wpisywałam kilka razy i pisało, że telekod jest niepoprawny.

Tutaj muszę wyjaśnić, że czasami rzeczywiście zdarza się (bardzo rzadko), że wydrukowany telekod nie działa. Wówczas kierujemy klienta do najbliższego punktu danej sieci, gdzie takie sprawy rozwiązują od ręki i wszystko jest ok, więc mówię dalej:

[j] Skoro telekod nie działa, to trzeba będzie się udać do najbliższego salonu Play. Oni tylko mogą usunąć tą usterkę.
[k] Ale ja go u was kupiłam, to wy mi sprzedaliście złą kartę!
[j] Przykro mi, ale nie mamy takich możliwości, aby sprawić, żeby ten telekod u pani zadziałał. Może mi pani oddać ten telekod wraz z paragonem, to zwrócę pani pieniądze.
[k] No dobra. To w sumie nie jest duży problem dla mnie. Pójdę do tego Playa jutro, jak będzie czynny. I tak muszę zadzwonić, więc daj mi jeszcze jedną kartę do Playa za 10 zł.

Wszystko było by ok, ale w momencie gdy drukowałem nową kartę, opisywana klientka położyła swój telefon na ladzie, żeby wyjąć pieniądze. Z ciekawości spojrzałem na wyświetlacz, żeby sprawdzić, czy blondi na pewno wie jaką ma sieć a tam jak wół, wielkimi literami napisane PLUS GSM, więc znowu nawiązuje się dialog:

[j] Jest pani pewna, że to ma być telekod do Play, a nie do Plusa?
[k] CO?! Pan myśli, że ja jestem idiotką i nie wiem w jakiej sieci mam telefon?! Myśli pan, że jestem jakaś głupia?! Pan mnie obraża.
[j] Przepraszam bardzo. Nic takiego sobie nie pomyślałem, chciałem się tylko upewnić, bo niektórym klientom czasem się to myli.
[k] Jak pan w ogóle śmie tak mówić o mnie?! Ja znam kierownika! Jak będę z nim rozmawiała, to mu wszystko powiem!

Tak na marginesie, to moim kierownikiem jest kobieta, ale mniejsza o to. Sprzedałem kolejny telekod do Playa, wiedząc że historia jeszcze się nie skończyła. Gdy klientka wyszła, mogłem spokojnie pośmiać się z kolegą, który wszystko widział, z tępej blondi. Jak można było się spodziewać, piekielna wróciła na naszą stację za nie dłużej niż 3 minuty z wielką awanturą:

[k] Co pan mi tu w ogóle sprzedał! Ja tutaj już 10 raz wpisuję i pisze, że nie działa. Koleżanka dopiero zwróciła mi uwagę, że mi pan sprzedał do Playa, a nie do Plusa, zresztą już na początku widziałam, że coś za mało cyferek jest w tym kodzie.
[j] Próbowałem zwrócić pani uwagę sieć, ale pani upierała się przy Playu.
[k] Cały czas mówiłam, że do Plusa, a wy mi złośliwie wydrukowaliście Playa i jeszcze mnie obrażacie. Ja tego tak nie zostawię. Dajcie mi tu natychmiast kartę do Plusa.
[j] Przykro mi, ale kolega jest świadkiem że prosiła pani od początku kartę z Playa.
[k] Co mi Pan tu wpiera, chciałam Plusa i macie mi dać Plusa. Myślicie sobie, że jestem debilką? Jak możecie mnie tak obrażać wszystko powiem kierownikowi.
[j] Bardzo proszę, ma pani takie prawo.
[k] Dajcie mi telefon do kierownika.
[j] Kierownika o tej godzinie nie ma już w pracy, będzie jutro rano.
[k] To dajcie mi jego komórkę.
[j] Przykro mi, ale nie mogę dawać prywatnego numeru komórki naszej pani kierownik bez jej zgody. Poza tym o tej porze na pewno już śpi.
[k] To ja przyjdę tutaj jutro. Ja tego tak nie zostawię!

Spodziewałem się na następny dzień tłumaczenia kierowniczce całej, komicznej sytuacji, lecz piekielna klientka na następny dzień się nie pokazała na naszej stacji. Nie przychodziła do nas chyba kilka miesięcy. Gdy obsługiwałem ją po raz kolejny, zachowywała się jakby do opisywanej sytuacji nigdy nie doszło.

Orlen

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 579 (715)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…