Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75897

przez ~tenglupekktorycieotrabil ·
| Do ulubionych
Temat oklepany, a niezmiennie aktualny.

Z przyczyn wielu jeżdżę wąskim i niskim pyrkaczem, żartobliwie samochodem nazwanym. Nie mam szczególnego żalu, że inne auta często mnie niechcący oślepiają (choć regulacja reflektorów w SKP to doprawdy groszowa sprawa). Wpieniają mnie za to bezmózgi, które świata za swoimi smart-sprzętami nie widzą.

Miasto wojewódzkie, ulica przecinająca dość duży park, po obu stronach zebry są przystanki. Szadź na asfalcie, szarówka przed oczami (godzina późnopopołudniowa, jeszcze nie wieczór). Z autobusu wychyla się szarobure zombie i mocno ścina sobie drogę na drugi koniec przejścia - bez jakiegokolwiek rozejrzenia się, czy coś jedzie. Ekranik to guru, a kamizelka (czy choćby odblaskowa wstawka w kurtce) nie jest trendy.
Gdybym jechał czymś cięższym, nie skończyłoby się tylko na otrąbieniu durnia (wreszcie mnie spojrzeniem zaszczycił, jak miło). Szczęśliwie zatrzymałem się dosłownie na centymetry przed nim, ale droga hamowania na szadzi przy wszak niewielkiej prędkości nawet mnie samego zadziwiła.

Nie zdążyłem jeszcze sensownie rozbujać pyrkacza, a tu powtórka z rozrywki. Następne pasy, dla odmiany rowerzysta nagle wjeżdża, dłubiąc na czymś zamocowanym na kierownicy. Naiwnie liczę, że rzucił okiem i ocenił, że jeszcze zdąży. Cóż, kolejny raz depczę hamulce.

Pamiętaj: będąc przeciętnym pieszym lub rowerzystą, widzisz podczas szarówki o wiele więcej niż przeciętny kierowca. Nawet mój bzyk nie zatrzyma się w miejscu, szczególnie na wilgotnej ulicy. A odblaski rzeczywiście ratują zdrowie (w mieście) i życie (na wsi).

bezmyślność

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…