Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75903

przez ~Kwadracik ·
| Do ulubionych
Jeżeli ktokolwiek powie mi, że to młodzież jest niewychowana to coś zrobię.

Mianowicie, w czwartek wraz z klasą(1 liceum) byliśmy na wycieczce w Warszawie. Akcja tyczy się ostatniej atrakcji dnia, czyli spektaklu w teatrze.

Cała moja klasa ubrana była elegancko, ale bez przesady(nie był to teatr pokroju Wielkiego czy Narodowego). Chłopcy ubrali koszule itp.

Gdy weszliśmy na salę zajęliśmy miejsca. Zaraz po nasz weszła grupa osób starszych, miejsca mieli za nami(niestety trafił mi się rząd zaraz przed nimi).

Zacznijmy od tego, że aktorzy już byli na scenie. Kilka minut przed spektaklem spędziłam nad cichym myśleniem i drobnymi uwagami(szeptem) z koleżanką z klasy. Jednak państwo za mną wcale nie myśleli o tym, aby się wyciszyć. Nawet w momencie, kiedy aktorzy zaczęli grać, oni dalej gadali.

Dobra, uciszyli się.
Na całym przedstawieniu mocno się skupiałam(temat trudny a i powiązania do współczesności próbowałam chwytać). Należę do osób, które wpadają w trans gdy chodzi o cokolwiek związanego z teatrem.
Panie siedzące za mną nie dały mi tej możliwości. Co jakiś czas słyszałam szelest papierków po cukierkach i takie charakterystyczne pękanie plastiku w butelce.
Pomińmy dzwoniący telefon, którego nikt nie chciał odebrać bo: "Nie będę przecież świecić!"
Jednak zdarza się, przeżyłabym to gdyby nie wybuchy śmiechu we wcale nie śmiesznych fragmentach.

Ja naprawdę rozumiem, że nie każdy musi być zainteresowany teatrem i się nudził, ale można to robić w cichszy sposób.

Taki dodatek: Panie były wielce zniesmaczone gdy aktorka przebierała się na scenie, albo aktor, będący większych rozmiarów, ściągał koszulę.

teatr

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 189 (223)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…