Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75914

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia jakich wiele, o braku szacunku do pracy drugiego człowieka.

Pracuję w gastronomii. Po 10 godzinach ciężkiej pracy (duży ruch, bo to była niedziela) poszłam zamknąć i posprzątać część restauracji. Zastawiłam fotelami i krzesłami część przeznaczoną do wysprzątania, do użytkowania dla gości pozostało jakieś 60% całej restauracji.

Zmyłam stoliki, odkurzyłam podłogi, zajęłam się myciem owej. Tutaj zauważyłam, że fotele z jednej strony zostały przesunięte oraz pan koło pięćdziesiątki siadł sobie z herbatą przy czystym (jak wszystkie inne w otwartej części) stoliku. Dodam tylko, że pan zadbany, nie żaden menel czy bezdomny. Podeszłam i grzecznie, z uśmiechem i spokojnie (po co od razu ryja strzępić, nie?) wytłumaczyłam, że proszę o zmianę stolika, bo to już część zamknięta i proszę o wyrozumiałość, przeprosiłam go za problem jakieś 7 razy.
Odpowiedź?

- ALE JA TU ZAWSZE SIEDZĘ.
- Rozumiem proszę pana, ale niestety o tej porze ta część jest już zamknięta i posprzątana, nadal pana proszę o zmianę miejsca.
- ZAWSZE MI POZWALALI. (Tak, CapsLock jest konieczny).

Skapitulowałam. Człowiek po takiej zmianie już zwyczajnie nie ma siły ani ochoty się z takim ewenementem użerać. Przeprosiłam i powiedziałam, żeby sobie siedział.

- NO CO ZA PROBLEM, JEDEN STOLIK W TĄ CZY TAMTĄ?!
- Żaden, proszę siedzieć. (Tym razem bez uśmiechu, bo wyglądałabym jak Joker).
- JEZU CO ZA LUDZIE. PANI NIE MA ZA GROSZ EMPATII!

Tsaaa... Pan ma za to niezmierzoną ilość szacunku do pracy wykonywanej przez drugiego człowieka. Teraz pan się już wycwanił i przynosi własną herbatkę, tylko o wrzątek w kubeczku prosi. Można? Można. Tylko po co?

gastronomia

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 163 (219)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…