Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7608

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję od dłuższego już czasu w jednym ze sklepów powszechnie znanej firmy odzieżowej. Zdarzają się nam różni klienci. Raz przyszła pewna Pani ze swoją siostrą (obie w słusznym wieku) i oczywiście nic im nie pasuje... A że za małe, a że za duże, a że nie ten kolor... Narobiły nam strasznego bałaganu i na sklepie i w przymierzalni. W końcu nadszedł ten radosny moment, kiedy musiały podejść do kasy. I tu po raz kolejny marudzenie, że one chcą coś tam i ja mam im to sprowadzić z innego sklepu, bo one chcą (a ja nie chcę i nie mogę, bo nie robimy takich rzeczy). Tłumaczenie zdaje się tylko na to, ze jestem niekompetentna, niemiła w obsłudze i takich tam różnych rzeczy musiałam się nasłuchać z uśmiechem na twarzy. Na dodatek jeszcze miała naszą kartę i SMSa promocyjnego ze zniżką na spodnie do... wczoraj. Więc ja uprzejmie informuję, że wczoraj skończyła się promocja i dziś nie mogą z niej skorzystać. Wtedy dowiedziałam się, że firma ją oszukuje, że ona wczoraj przyjść nie mogła i że mam jej uwzględnić tego SMSa. Ja twardo stałam przy swoim, więc po raz kolejny mi się oberwało. Dawno nie usłyszałam tyle nieprzyjemnych słów. Panie odeszły, ja obsługuję dalej kolejkę, która zdążyła się zrobić i słyszę, że bramki "piszczą". Trochę mi ciśnienie podskoczyło myśląc, że czegoś im nie odbezpieczyłam i będę miała kolejną "przyjemność" rozmowy z nimi. Podeszła koleżanka, która nasłuchała się o mojej niekompetencji... Zachowała jednak zimną krew. Wzięła reklamówkę przeciągnęła przez bramki a one milczą. Wychodzi paniusia i piszczy. Robi awanturę, że ktoś jej coś przyczepił. Moja koleżanka spojrzała na nią i pyta co to za spodnie ma zarzucone przez rękę. Pańcia zrobiła się czerwona, złapała reklamówkę ze swoimi zakupami, i siostrę wybiegła ze sklepu nie powiedziawszy nawet 'przepraszam'.

odzieżowy

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 396 (542)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…