Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7616

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znowu salon sukien. Tym razem historyjka od strony pracowni.
Co jakiś czas przychodzi konserwator do maszyn szwalniczych. Krawcowe go nie lubią bo jest ordynarny i pozuje na taniego macho. Dlatego dziewczyny z pracowni robią sobie przerwę jak przychodzi i wychodzą. Ale czasem wezwany jest do pilnej naprawy i w ciągu dnia pracownia musi dalej działać (facet naprawia jedną maszynę) i biedne narażone są na jego "końskie zaloty". Tyle wstęp.
Któregoś dnia znów przyszedł na regulację overlocków. Miało to zająć trochę czasu, więc krawcowe wcześniej wyszły na przerwę a ja z szefową pracowni - Anią - akurat pilnowałam konserwatora (zdarzało się, że nic nie zrobił, a kazał sobie płacić).
Tego dnia też miały przyjść dwie modelki, żeby dobrać i dopasować suknie na sesję do nowego katalogu. Rozmawiamy sobie cicho, aż nagle nas zatkało: wpada do pracowni modelka, na szpilkach, w skąpych majteczkach, od góry tylko narzucona na futrzaną etolkę i jakby nigdy nic wita się z nami i zaczyna rozmawiać.
M: - Witam! Ja jestem gotowa, dziewczyny tam szukają, a ja chciałam chwilkę zająć... Bo ja też wychodzę za mąż i czy jakby mi pasowała któraś suknia z tych co będą zdjęcia, to dostałabym na nią rabat?
Dodam że dziewczyna podstawiła koronkowy tyłeczek przed nos naszego upiornego konserwatora, który zagapił się jak osioł.
Odpowiadam w sprawie sukni, że porozmawiamy z właścicielką, ale może przysługuje jej zniżka pracownicza itd, staramy się jakoś wygonić ja z powrotem do salonu.
Ania warknęła na konserwatora, żeby się pospieszył, bo chłop zawiesił się całkiem.
A modelka dalej:
- I jeszcze chciałam zapytać, co by mi pani poradziła, bo ta suknia będzie chyba taka obcisła do bioder, a ja nie mogę nosić pończoch samonośnych, a takie na pasku, to boję się że będą trochę przebijać.
Odpowiadam słabym głosem żeby ubrała rajstopy i mówię, ze powinnyśmy iść do salonu i zacząć już mierzyć suknie.
Ale dziewczyna ciągle ma wątpliwości:
- Nie, w rajstopach to mi będzie niewygodnie, i gorąco... a wszyscy mówią, że z gołymi nogami nie wypada. Musiałabym nie zakładać majtek, a jak na ślub bez majtek iść?
Od strony konserwatora dobiegł nas brzęk jakiegoś upuszczonego narzędzia i przekleństwo, ale, o dziwo, bardzo ciche.
Wreszcie Ania mówi:
- Może takie rajstopo-pończochy (dziewczyny wiedzą o czym mówię), to będziesz miała przewiew.
M: - O! Ma pani rację! Miałam kiedyś takie! Mój chłopak oszalał na ich punkcie i potem wieczorem nie pozwolił mi ich zdjąć...!
W tym momencie konserwator wstał i powiedział że musi przynieść sobie inne narzędzia, bo czegoś tam zapomniał, rzucił do widzenia i uciekł.
Dopiero niedawno (rzecz działa się ponad rok temu) dowiedziałam się, że to krawcowe namówiły modelkę na ten numer.
Rzeczywiście, od tego czasu przychodzi inny konserwator do maszyn.

couture

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 568 (686)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…