Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76280

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chciałam, bardzo zwięźle i rzeczowo opisać, jak naprawdę wygląda praca w chyba największej polskiej sieci "księgarń" (cudzysłów celowy, bo jeżeli już wiecie o jakiej sieci mowa to wiecie też, że książki i multimedia wypierają tam powoli rzeczy typu kapcie, majtki i inne czekoladki pierdatki).

1. Poszukiwanie ludzi z pasją.

Tak piszą w swych ogłoszeniach. Sprostuję - poszukują ludzi z pasją, ale z pasją do dźwigania 30+ kilogramowych kontenerów z książkami, grami (które i tak się nie sprzedają i nie ma finalnie co z nimi zrobić) w jedną i w drugą stronę, zależnie jak akurat ktoś sobie zażyczy.

2. Małe szanse na awans, a jeżeli już się uda - niewiele z niego wynika.

Zazwyczaj na stanowiskach kierowniczych (lub przynajmniej wyższych niż szeregowy pracownik) są ludzie, którzy są tam przez zasiedzenie. Nie ma większych szans na to, by trafić na ich miejsce, a jeżeli się to uda - dostajesz więcej stresu, obowiązków, a pieniędzy owszem również więcej, ale... tyle, co na waciki.

3. Najważniejszy jest klient.

Sieć ta głosi publicznie, jak i swoim pracownikom, że najważniejszy jest klient. Na szkoleniach, odprawach i w ogóle w sytuacjach oficjalnych jest to powtarzane w kółko. Prawda jest jednak zupełnie inna. Klient jest ważny tylko wtedy, gdy pracownicy obstawiają okres pojawienia się tajemniczego klienta (premie). Gdy tajemniczy klient przestaje być chwilowo zagrożeniem, klienta się zwyczajnie olewa. I to nie ze złej woli. Wielokrotnie zdarza się, że zwyczajnie nie ma czasu pomóc ludziom, a wierzcie mi, że pracują tam ludzie, którzy zrobili by to z chęcią i z odpowiednią wiedzą. I taki smaczek na koniec: Od przełożonego pracownik często słyszy "Nie zagaduj klientów, czy potrzebują pomocy, mamy za dużo roboty", podczas gdy wcześniej mówił "Zagaduj każdego klienta, który wydaje się szukać czegoś, być zagubiony, wahać się w wyborze, bądź pomocny". Finalnie dostajesz op**rdol, jakąkolwiek opcję wybierzesz.

4. Praca zazwyczaj na 3/4 etatu, za bardzo małe pieniądze. Nie będę tutaj pisać konkretnych kwot. Ledwie ponad tysiąc bez premii. Z premiami można z głodu nie umrzeć, ale premie zdarzają się rzadko.

5. Kilka słów do klientów, którzy uważają, że pracownicy są dla nich niemili, ignorują ich, odchodzą od kas, nie potrafią czegoś zrobić, motają się. Moi drodzy: drugi kasjer ma przykaz odejścia od kasy, gdy kolejka zmniejsza się do 3 osób. Czasem zmienia się tę wersję nawet na 5 osób. Gdy chcesz być miły i obsłużyć kogoś, bo zwyczajnie jesteś przy kasie i to zdaje się być logiczne i naturalne - gdy zostanie to zauważone, drą na ciebie ryje, że nie pracujesz tak, jak powinnaś, że inne rzeczy się same nie zrobią.

Mogłabym tak wymieniać jeszcze dość długo, ale nie widzę potrzeby. Chciałam tylko napisać to, by ewentualni klienci spojrzeli trochę przychylniej i z większą wyrozumiałością na pracowników, którzy popełniają jakiś błąd, spieszą się, nie tryskają radością. To nie jest ich wina. Wywierana jest na nich ogromna presja, a zazwyczaj są to młode osoby, których jest to pierwsza praca. Szkolenia są na naprawdę śmiesznym poziomie - nie da się niczego nauczyć, osoby szkolące nie wiedzą połowy rzeczy o które zapytasz, do większości rzeczy musisz dojść samemu, stąd stres, stąd błędy, stąd pośpiech. Ciągłe audyty, klimat stresów, na zapleczach niektórzy pracownicy nie wyrabiają nerwowo z nadmiaru pracy i zwyczajnie... płaczą. I to nie tylko ci młodzi. Każe się im biegać, dźwigać, uciekać przed klientami gdy trzeba zmienić ekspozycję, a jednocześnie gdy się tymi klientami nie zajmują - dostają burę od kierowników, którzy w większości są chyba z łapanek, albo po znajomości.

Także, proszę was bardzo. Jeżeli na święta wybierzecie się do ostoi kultury, do osławionej sieci zakupić książkę, grę, zabawkę komuś bliskiemu - miejcie trochę wyrozumiałości dla pracowników. Oni naprawdę robią co mogą, czasem robią to, czego nie mogą tak, by nikt nie widział, że pomagają komuś wtedy, kiedy mieli upychać tony badziewia w półki, albo na zaplecze.
Bądźmy ludźmi - to całe podsumowanie.

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (222)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…