Jestem kontrolerem biletów.
Siedziałem na przystanku w oczekiwaniu na autobus. Po chwili obok mnie usiadł 19-letni chłopaczek wraz z dziewczyną w podobnym wieku. Dlatego chcąc nie chcąc przysłuchiwałem się ich rozmowie.
- Kupiłeś bilet? - zapytała dziewczyna.
- No co ty! Ja zawsze jeżdżę bez biletu. Kanara potrafię rozpoznać z kilometra - odpowiedział chłopak, wyraźnie próbując zaimponować w ten sposób dziewczynie.
- A co jak nie rozpoznasz?
- Nawet nie wiesz jak potrafię szybko biegać. Do tej pory żaden kanar mnie nie dogonił.
Po chwili przyjechał autobus, do którego razem wsiedliśmy.
Na następnym przystanku dosiadł się mój kolega i rozpoczęliśmy kontrolę biletów.
Z wiadomych względów w pierwszej kolejności podszedłem do chłopaczka i poprosiłem go o bilet.
Chłopaczek nagle zrobił się czerwony. Ręce zaczęły mu się trząść. Po czym z czerwieni twarz chłopaka zmieniła kolor na purpurowy. Drżącym głosem wydukał:
- Nie mam.
W panice zaczął nerwowo przeszukiwać kieszenie po czym wyjął i podał mi swój dowód osobisty.
Dziewczyna przez cały czas patrzyła na całą sytuację z niedowierzaniem, jednocześnie próbując się powstrzymywać od śmiechu.
Bo tym co zobaczyła, raczej nie udało mu się jej zaimponować.
Siedziałem na przystanku w oczekiwaniu na autobus. Po chwili obok mnie usiadł 19-letni chłopaczek wraz z dziewczyną w podobnym wieku. Dlatego chcąc nie chcąc przysłuchiwałem się ich rozmowie.
- Kupiłeś bilet? - zapytała dziewczyna.
- No co ty! Ja zawsze jeżdżę bez biletu. Kanara potrafię rozpoznać z kilometra - odpowiedział chłopak, wyraźnie próbując zaimponować w ten sposób dziewczynie.
- A co jak nie rozpoznasz?
- Nawet nie wiesz jak potrafię szybko biegać. Do tej pory żaden kanar mnie nie dogonił.
Po chwili przyjechał autobus, do którego razem wsiedliśmy.
Na następnym przystanku dosiadł się mój kolega i rozpoczęliśmy kontrolę biletów.
Z wiadomych względów w pierwszej kolejności podszedłem do chłopaczka i poprosiłem go o bilet.
Chłopaczek nagle zrobił się czerwony. Ręce zaczęły mu się trząść. Po czym z czerwieni twarz chłopaka zmieniła kolor na purpurowy. Drżącym głosem wydukał:
- Nie mam.
W panice zaczął nerwowo przeszukiwać kieszenie po czym wyjął i podał mi swój dowód osobisty.
Dziewczyna przez cały czas patrzyła na całą sytuację z niedowierzaniem, jednocześnie próbując się powstrzymywać od śmiechu.
Bo tym co zobaczyła, raczej nie udało mu się jej zaimponować.
komunikacja_miejska
Ocena:
269
(295)
Komentarze