Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76411

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kilka miesięcy temu szykując obiad zauważyłam, że brakuje mi kilku produktów. Mąż miał wrócić dopiero za kilka godzin, więc stwierdziłam, że nie ma co czekać i jedziemy z moim półrocznym synem na zakupy. Jako, że pogoda nie zachęcała do spaceru, a i w dużych marketach taniej to wybraliśmy się do najbliższego centrum handlowego, który posiada spory parking podziemny, w tym kilka specjalnie wydzielonych miejsc dla rodzin z dzieckiem (przy samym wejściu). Miejsca te są szersze, podobnie jak miejsca dla osób niepełnosprawnych, coby łatwiej można było wózek wyciągnąć. Dla mnie luksus, kiedy muszę jechać sama na zakupy z małym, bo wiadomo jak ludzie parkują: a to na linii, a to na dwóch miejscach czy też zastawiają inne samochody tak, że nawet szczupłej osobie trudno się dostać. A z racji, że auto posiadałam wtedy niewielkie, to zmuszona byłam górną część wózka przewozić na tylnym siedzeniu i żeby ją wyciągnąć drzwi musiałam uchylić na całą szerokość - tyle tytułem (przydługiego) wstępu.

Na parkingu niestety wszystkie uprzywilejowane miejsca zajęte, więc szukam miejsc zewnętrznych, żeby choć z jednej strony żadne auto nie mogło mnie zastawić. Takich miejsc również brak, więc wracam na miejsca specjalne i jest - auto wyjeżdża. Zaparkowałam, wypakowując wózek widzę, że inny tatuś akurat podchodzi, ładuje zakupy do auta obok (również na szerszym miejscu) i w momencie, kiedy mam już wszystko wyciągnięte - łącznie z młodym - wyjeżdża z parkingu.
Wchodząc do CH minęłam parę, mniej więcej w moim wieku, z załadowanym po brzegi wózkiem. Przypomniałam sobie wtedy, że w aucie zostawiłam telefon, więc wracam idąc za wspomnianą parą do swojego auta. Wzięłam telefon i widzę, że para rozpakowuje zakupy to auta stojącego - a jakże - na miejscu dla rodzin z dzieckiem. Z racji, że dziecka nie widzę, to postanowiłam grzecznie zwrócić uwagę, że miejsce jest dla określonego typu klientów.

Ja: Przepraszam bardzo. Nie wiem, czy Państwo zauważyli, ale zaparkowali Państwo na miejscu dla rodzin z dzieckiem.

Kobieta: I co z tego?

Ja: Te miejsca są specjalnie poszerzone, żeby można było chociażby wózek wyłożyć.

Facet: No i dobrze. My mamy dziecko.

Ja: Gdzie? Bo przed chwilą widziałam Państwa wychodzących ze sklepu bez dziecka. Chyba nie zostawili Państwo dziecka na czas zakupów w aucie?

I tu kobieta zaczęła podnosić głos: A co Ciebie to w ogóle obchodzi?

Ja: Obchodzi, bo przed chwilą jeździłam po całym parkingu, szukając miejsca, gdzie mogłabym spokojnie wyciągnąć wózek.

K: I co mnie to obchodzi. Ja też jestem w ciąży i mogę tu parkować.

Ok. Przytkało mnie trochę. Krótka analiza w głowie: Po 1. kobieta brzuch ma płaski jak deska, więc nawet jak jest w ciąży, to miejsca dużo na wyjście z auta nie potrzebuje. Po 2.Jak się tak źle czuje, że nie chciała dużo chodzić i musiała zaparkować blisko wejścia, to wystarczyło męża/partnera na zakupy wysłać. Po 3. na znaku nad miejscem parkingowym jak byk rodzina z wózkiem a nie kobieta w ciąży, więc i tak miejsce nie dla niej. Sama w 8-9 miesiącu, z wielkim brzuchem parkowałam na normalnych miejscach.

Ja (chcąc przekazać powyższe argumenty): Przepraszam, ale nie widać, że jest Pani w ciąży. A poza tym...

K. mi przerywa: A Ty jak byłaś w 1 czy 2 miesiącu, to było po Tobie widać?

W tym momencie kobieta zauważyła, że miejsce obok jest wolne (to zwolnione przez wyżej wymienionego tatusia): A poza tym ślepa jesteś? Tu jest miejsce wolne, to co się w ogóle odzywasz. Są miejsca a Ty masz jakieś problemy.

Ja: To miejsce zostało zwolnione w chwili, kiedy zaparkowałam już swoje auto.

K. Nie prawda. Bo ja tu byłam przed chwilą i to miejsce było cały czas wolne!!

Na taki argument już nie miałam siły. Co się będę z koniem kopać. Para wsiadła do auta, a ja wkurzona poszłam na zakupy. Chciałam grzecznie zwrócić uwagę, zostałam skrzyczana i zwyzywana za to, że tak na prawdę racja była po mojej stronie. A przecież wystarczyło powiedzieć: "Ojej, nie zauważyliśmy" albo "Śpieszyliśmy się i zaparkowaliśmy na pierwszym wolnym miejscu". A nie się rzucać mimo swojego ewidentnego błędu :/

parking

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 27 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…