Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76424

przez ~handlowo ·
| Do ulubionych
Piekielnych czytam już od dłuższego czasu, więc postanowiłam podzielić się i jedną z moich historii.

Bardzo lubię pracę z klientami (mimo że potrafią dopiec i zmęczyć psychicznie tak, że aż się czasem odechciewa wszystkiego) i pomimo wielu dziwnych spojrzeń i niezadowolenia rodziny rozpoczęłam pracę i tak działam sobie w handlu.

Historii z klientami jest wiele. Jednak zdarzają się perełki (jak się spodoba, to jeszcze opiszę). Pracowałam swego czasu w dużej sieci odzieżowej, co to w prawie każdej galerii istnieje. O pracy tam też można tomy napisać. Tak czy inaczej pewnego dnia porządkując przed zamknięciem strefę przy wejściu, a była to godzina prawie 22, do sklepu wszedł On z potomkiem. Stali w drzwiach ładnych parę minut, ale dopiero gdy zbliżyłam się do nich na tyle, żeby usłyszeć rozmowę, to mną tąpnęło:
On: Więc widzisz, synuś, musisz się uczyć.
Syn: Ale dlaczego, tato?
On: Żebyś nie skończył na składaniu ciuszków jak ona.

W tym momencie nie wytrzymałam i tylko spojrzałam na jednego i drugiego mówiąc "Dokładnie tak skończysz, dziecko, pracując i robiąc doktorat jak ja", po czym oddaliłam się w głąb sklepu.

Koleżanka tylko już mi opowiedziała, że mina tatusia była bezcenna i bardzo szybko opuścili sklep.

A swoją drogą do dziś nie wiem, co chciał przez taki tekst uzyskać, bo jak dla mnie to żadna praca nie jest w jakimkolwiek stopniu uwłaczająca. Cóż... jak widać się mylę.

sklepy

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (228)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…