O zbiórkach rzeczowych dla potrzebujących.
W moim szanownym korpo działa fundacja. Przed świętami jej członkowie wysłali komunikację zachęcającą do zgłaszania instytucji, którym chcielibyśmy pomóc na święta - zgłosiłam Dom Dziecka, do którego sama planowałam zawieźć jakieś prezenty. Określiłam wiek dzieci i listę ich najpilniejszych potrzeb. Moja inicjatywa spotkała się z wielkim odzewem, zebraliśmy dużą ilość żywności i artykułów chemicznych.
Wydawało mi się, że pracuję w wielkiej, międzynarodowej firmie z poważnymi ludźmi. A co znalazłam w paczkach, które do mnie trafiły? Oto kilka smaczków:
- garnitury z początku tysiąclecia na potężnego mężczyznę rozmiar XXL,
- ubrania w rozmiarach dla dorosłych,
- stare, brudne, podarte, śmierdzące ubrania,
- dużą ilość przeterminowanych słodyczy i żywności (WTF?!)
Podziękowałam sobie w myślach, że postanowiłam przepakować dary i zawinąć je w świąteczny papier. Zostało tylko przemyślenie - po co takie śmieci oddawać zamiast wyrzucić?
W moim szanownym korpo działa fundacja. Przed świętami jej członkowie wysłali komunikację zachęcającą do zgłaszania instytucji, którym chcielibyśmy pomóc na święta - zgłosiłam Dom Dziecka, do którego sama planowałam zawieźć jakieś prezenty. Określiłam wiek dzieci i listę ich najpilniejszych potrzeb. Moja inicjatywa spotkała się z wielkim odzewem, zebraliśmy dużą ilość żywności i artykułów chemicznych.
Wydawało mi się, że pracuję w wielkiej, międzynarodowej firmie z poważnymi ludźmi. A co znalazłam w paczkach, które do mnie trafiły? Oto kilka smaczków:
- garnitury z początku tysiąclecia na potężnego mężczyznę rozmiar XXL,
- ubrania w rozmiarach dla dorosłych,
- stare, brudne, podarte, śmierdzące ubrania,
- dużą ilość przeterminowanych słodyczy i żywności (WTF?!)
Podziękowałam sobie w myślach, że postanowiłam przepakować dary i zawinąć je w świąteczny papier. Zostało tylko przemyślenie - po co takie śmieci oddawać zamiast wyrzucić?
Ocena:
223
(233)
Komentarze