Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76482

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuje w jednej z sieciówek. Sklep otwarty w wigilię,oczywiście,bo sprzedawcy nie mają rodzin i kolacji do przygotowania...no ale cóż,jak już tam jestem to jestem,niech sobie ktoś przyjdzie jak już musi. Rozumiem,wpaść po coś bo się zapomniało ale żeby w ciągu jednej zmiany przyleźć do tego samego sklepu PIĘTNAŚCIE RAZY?
Prawie wszystko rozumiem,ale wygrał koleś który przyszedł po cukier waniliowy i zaczął opowiadać jak to będzie miał wspaniała wigilie ale się martwi ze mu czegoś tam braknie i w zwiazu z tym pyta mnie od której sklep jutro otwarty?
Ostatkiem swojej uprzejmości po wysłuchaniu tego dna chyba setki tak debilnych pytań odpowiadam panu ze niestety sklep jest jutro zamknięty ,a czynny będzie dopiero w drugi dzień świąt od 9 a on na to ja przyjdę na pewno...
Świetnie!
Ciekawe tylko że żaden z tych debili nie pomyślał że może ja też chciała bym być akurat w domu i zająć się gotowaniem potraw na wigilie zamiast wysłuchiwać palantów którzy przychodzą 2 minuty przed zamknięciem sklepu i jeszcze się wydzierają ze kasjerka się spieszy. Tak k... spieszy się bo po zamknięciu musi posprzątać sklep po syfiarzach którzy nawet produktu na miejsce nie potrafią odłożyć np 1,5h powrotu do domu i dopiero wtedy może zająć się kolacja. Dzięki takiemu palantowi swoja wigilie zaczęłam o 22.30. Gratuluję taktu. Sami macie swoje życie i rodziny? to dajcie do cholery żyć innym.

uslugi

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (27)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…