Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76537

przez ~ekspedientka666 ·
| było | Do ulubionych
szanujmy siebie nawzajem, pracuję w markecie osiedlowym 80% to stali klienci czasem po 3 razy w ciągu dnia wpadający. Połowa z nich zachowuje się jakby pierwszy raz była w tym sklepie, to raz, pytania w stylu: czy te ziemniaki są dzisiejsze? lub czy dziś jeszcze będzie świeży chleb (to padło w niedzielę ok 19 a sklep czynny 8 - 21). To dwa. Notorycznie pewna grupa ludzi parę minut po 6 rano wpada po kilka kajzerek ( 25 groszy za sztukę) płacąc 100-złotowym banknotem "bo bankomat tak wypłacił" nawet jak mają drobne w portfelu to nie dadzą bo np. muszą mieć na autobus ew. w niedzielę: na tacę. Zaznaczam, że tzw pogotowie kasowe to 500 zł. czyli max 5 klientów i koniec z drobnymi (ostatni dostaje 10-cio i 20-to groszówki, czasem drobniej i taki jest w stanie cię zagryźć ale następnego dnia robi to samo. Ciężko zostawić sobie ze 2 zl na bułki, nie? Na temat chamstwa klientów można by książkę napisać, weźmie taki towar do koszyka, w drodze do kasy się rozmyśli no i sru rzuca gdzie popadnie, znajdowałyśmy lody lub mrożonki na innych półkach już rozmrożone nadające się tylko do wyrzucenia. A na koniec może ktoś wyjaśni fenomen "pod spodem najlepsze" my układamy a przyjdzie taki rozbebeszy wszystko by spośród 10 IDENTYCZNYCH produktów wybrać ten z samego dołu, końca itp

market osiedlowy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -13 (29)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…