Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7672

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pewnego dnia wybrałam się z moim chłopakiem w góry (muszę tutaj napomknąć, że chłopak reprezentuje wyglądem subkulturę metalową przez niektórych nazywaną 'satanistyczną' :D) Jako, że dzień szybko minął postanowiliśmy zostać na noc. Luby mój bardzo namiętnie szukał dla nas jakiegoś noclegu, lecz ciągle słyszeliśmy "wszystko zajęte" z widocznym przerażeniem w oczach. Później próbowałam ja lecz jak padało pytanie "państwo razem?", a ja nie zaprzeczyłam to - wiadomo - "nie ma wolnych miejsc". Znam miasto bardzo dobrze i byłam pewna, że przeszliśmy już całe (jakieś 3 godziny poszukiwań). Zadzwoniłam do mamy:
Ja: - Wiesz, chyba nie zostaniemy, wszędzie nie ma wolnych miejsc.
Mama: - To ja jeszcze poszukam na necie i zadzwonię czy coś znalazłam
No i po 10 minutach był telefon.
Mama: - No, zarezerwowałam wam pokój w - dajmy na to - Słoneczku.
Ja (bardzo zdziwiona) - Przecież byłam tak jakieś 15 min temu i mi powiedzieli, że nie ma wolnych miejsc.
No ale skoro zarezerwowane to poszliśmy.
Ledwo zadzwoniłam do drzwi i wyszedł ten sam pan co otwierał nam wcześniej i od progu rzucił:
Pan - Ile będziecie razy jeszcze przychodzić? Mówiłem przecież, że nic nie ma!!!
Ja (przesadnie słodkim głosem) - Przed chwilą dzwoniła moja mama i zarezerwowała nam pokój, na nazwisko xxx.
Pan (w szoku) - Yyyyy, eeeeee, no zgadza się... yyy, no ale... nie wiem... Proszę mi pokazać jakiś dowód tożsamości, żebym wiedział, że mi pani kitów nie wciska.
Pokazałam, pan pooglądał i pokój wydał.
Jak zorientował się, że pokój nam potrzebny był jedynie do tego, żeby 'paść', spać, a wcześnie rano wstać i spokojnie zjeść śniadanko, to bardzo mile nas pożegnał słowami:
- Proszę wpadać częściej, są państwo u nas zawsze mile widziani - i pomachał.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 430 (624)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…