Wracam z pracy, wchodzę na piętro i widzę sąsiadkę z dołu, próbującą się dobić do mnie. Pytam się, co się dzieje, na co Ona, że zalewam jej mieszkanie.
Mało brakowało, a bym wyważył drzwi do siebie. Na wejściu powitał mnie brodzik, ale lepszy widok stanowił miniaturowy prysznic z sufitu.
W podskokach lecimy piętro wyżej. I co się okazuje:
Sąsiad wpadł na genialny pomysł zrobienia remontu, rozwalił rurę z wodą, zadzwonił po wodociągi i wrócił do oglądania telewizji. I tak woda sobie wesoło kapała kij wie ile czasu.
Jego reakcja, kiedy ubezpieczyciel robił wykaz strat:
- Oj tam, to tylko trochę wody, po co to larmo?
Mało brakowało, a bym wyważył drzwi do siebie. Na wejściu powitał mnie brodzik, ale lepszy widok stanowił miniaturowy prysznic z sufitu.
W podskokach lecimy piętro wyżej. I co się okazuje:
Sąsiad wpadł na genialny pomysł zrobienia remontu, rozwalił rurę z wodą, zadzwonił po wodociągi i wrócił do oglądania telewizji. I tak woda sobie wesoło kapała kij wie ile czasu.
Jego reakcja, kiedy ubezpieczyciel robił wykaz strat:
- Oj tam, to tylko trochę wody, po co to larmo?
Ocena:
381
(387)
Komentarze