Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#7698

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wracałem do domu z gitarą na plecach i wstąpilem po drodze do sklepu po wodę.
Ekspedientka: Przepraszam, tu z bronią nie wolno...
Ja: Z jaką bronią?
E: To co pan trzyma na plecach to chyba karabin, nie?
Odwróciłem się do niej plecami, żeby dobrze widziała.
Ja: Tak się składa (śmiech), że to jest gitara.
E: Akurat. Już tu taki jeden był, co niby komórkę trzymał w etui, a tam był scyzoryk i on mi tym scyzorykiem groził! Źle panu z oczu patrzy...
(Co prawda, to prawda - z brodą i w glanach wyglądałem jak rasowy rozbójnik!)
Wyjąłem zatem zawartość mojego pokrowca i pokazałem jej.
E: Rzeczywiście, gitara... Ale to prawdziwa?
Ja: (śmiech) Co mam pani zagrać?
W sklepie chwilowo nie było nikogo. Babka chyba jest fanką Kaczmarskiego, bo wybrała sobie "Jałtę" z jego repertuaru. Tutaj się na szczęście dogadaliśmy - ja też go uwielbiam.

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 586 (824)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…