Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77198

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nasza firma wynajęła pół hali obok naszej obecnej i zainwestowała w śrutownie elementów stalowych. Żeby nie wdawać się w szczegółowe wyjaśnienia, na potrzeby historii wystarczy wiedzieć, że przed śrutowaniem stal ma rdzawy kolor, a po stalowy kolor, jakby została wyczyszczona. W ten sposób czyści się stal miedzy innymi do wycinarek laserowych, przed malowaniem elementów stalowych, czy całych konstrukcji.

Słabym punktem całego procesu jest to, że po ponownym kontakcie z wodą np. deszczem, rdzawy kolor wraca i robota idzie na marne. Może to nie jest interes życia dla nas, ale po odliczeniu kosztów, tej dodatkowej działalności, zawsze te kilkaset złotych miesięcznie przy 8-godzinnej zmianie dodatkowego zysku jest.

Natomiast klienci zazwyczaj oszczędzają na dodatkowym transporcie i nie muszą tracić czasu na poszukiwanie kolejnego zleceniobiorcy, który im wyśrutuje przez nas zrobione elementy w dogodnym dla niego terminie.
No ale można spróbować zarobić więcej.

Do „uruchomienia” drugiej zmiany, można zatrudnić dwóch dodatkowych ludzi, prąd i śrut do maszyny zużywa się co prawda dwa razy więcej niż przy jednej zmianie, ale ratę kredytu i czynsz dalej płaci się w stałej kwocie. Tylko trzeba znaleźć chętnych co będą nam zlecać pracę, żeby ta druga zmiana była opłacalna. No i szef znalazł. Będąc u jednego starego, dobrego znajomego (na tyle dobrego, że jak trzeba wyjaśnić jakieś problemy z dostawami, płatnościami, czy innymi cenami, panowie zawsze mówią „prosto z mostu” o co chodzi, bez większej obawy, że druga strona się obrazi) szefa hurtowni stali, żeby zareklamować i zaoferować nasze nowe usługi i żeby polecał nas swoim klientom.

Okazało się, że szef hurtowni ma dostać kontrakt na dostarczanie rur. Odpowiednio przyciętych na wymiar, przyspawanym kołnierzem (tu chciałem dać link do rysunku poglądowego, ale wyskakują mi tylko odnośniki do konkretnych firm i żeby nie robić kryptoreklamy, jak ktoś nie wie, jak wygląda kołnierz stalowy, to proszę sobie wygooglować), wyśrutowanych i pomalowanych.

Panowie dogadali się, że drugie pół hali jest do wynajęcia, szef hurtowni, który na swoją połowę postawił piłę i spawarki, a malowanie miało się odbywać w innej, trzeciej firmie. Facet zatrudnił gościa do obsługi piły i spawaczy, a że nie mógł osobiście doglądać interesu, wysłał swojego zaufanego magazyniera, jako brygadzistę, a że nasza główna hala jest tuż obok, mój szef obiecał trzymać rękę na pulsie. Czasami przyjeżdżał ktoś z ich biura, żeby przypilnować dostaw i wysyłek oraz załatwiał transport wszelkie sprawy „biurowe” z tym związane.

Dzisiaj jest wysyłka pełnego samochodu wyśrutowanych rur do malarni, prawie półtora dnia śrutowania, na szybko, bo trzeba nadrobić czas, bo było opóźnienie w dostawie rur (bywa). Sprawa była na tyle ważna, że pilnował ją, podobno, osobiście handlowiec bezpośrednio odpowiedzialny za klienta od rur.

Wszystko byłoby super, gdyby nie przechodziła ulewa nad miastem, najmocniejsze opady od ostatniej jesieni, a samochód ciężarowy jest otwarty od góry, nie ma nawet plandeki, ani nic innego, żeby zakryć wyśrutowane rury. Na uwagi swoich ludzi, że auto bez dachu nieodpowiednie i naszego śrutownika, że rury trzeba czymś przykryć, że znowu „pordzewieją”, gościu stwierdził, że nie ma czasu i, że nikt nie zwróci firmie kosztów za zamawianie innego transportu. Na szczęście ludzie z hali porobili zdjęcia załadowanego z rurami samochodu i filmik, jak wyjeżdża.

Po dwóch, czy trzech godzinach wpada do mojego szefa wzburzony szef hurtowni z pretensjami, że rury źle wyśrutowane, że dodatkowe koszty, bo na malarni musieli poprawiać przed malowaniem, że fuszerka i w ogóle. To idą na hale obok, żeby wyjaśnić. Brygadzista hurtownika tłumaczy, jak było, inni ludzie pokazują zdjęcia z telefonów komórkowych w jakim stanie rury z hali wyjechały.

Podobno handlowiec przez dłuższy czas będzie bez premii.

usługi stal

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (196)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…