Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77206

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Czasem nie warto dawać drugiej szansy...

Po pewnych perypetiach z InPostem przestałam korzystać z ich usług. Do czasu. Zamawiając na allegro bieliznę, wybrałam paczkomat, ponieważ druga opcja (Poczta Polska) kosztowała dwa razy więcej. Bieliznę zamówiłam za prawie 100 zł, dotarła bez problemów, jednak nie trafiłam w rozmiar, więc postanowiłam zwrócić przesyłkę. InPost na allegro ma opcję darmowego zwrotu (może powinnam tu dodać "cud, miód i orzeszki" - chociaż szczerze nienawidzę tego zwrotu, ale z niezrozumiałych dla mnie względów, jest tu tak popularny, że aż się prosi...).

Skontaktowałam się z Panią Sprzedającą (PS), przygotowałam paczkę, wygenerowałam kod zwrotu i wszystko razem zaniosłam do paczkomatu. Następnego dnia PS dzwoni, że otrzymała w przesyłce... drewniane deseczki. Takie do krojenia. Ja w szoku, ale myślę - ok, gdzieś po drodze zamieniono paczki, jeśli szybko się tym zajmą, może zatrzymają moją przesyłkę przed odbiorem. I tu znów trafiłam na mur nie do przejścia. Na infolinii po wciśnięciu kolejnych przycisków, miły, mechaniczny głos informował mnie, że jestem 94 w kolejce. Potem 85... Nie miałam możliwości wiszenia na telefonie cały dzień. Pomijając, że z tego, co czytałam, konsultanci mogą tylko "przyjąć zgłoszenie", więc paczki nie zatrzymają. Próbowałam wysyłać maile, pisać na Facebooku, cokolwiek, byle nawiązać kontakt.

Na wypełniony formularz odpowiedź dostałam po tygodniu. Zaczęło się od stwierdzenia, że "wszystko jest ok, bo W SYSTEMIE paczka ma status: dostarczono". Dłuższy czas zajęło mi tłumaczenie w czym tkwi problem. Bardzo pomogła też reklamacja PS. Mimo tego, po dwóch miesiącach udało się uzyskać tyle, że reklamacje zostały przyjęte. Podobno możemy się ubiegać o odszkodowanie, ale wątpię, czy rzeczywiście coś z tego będzie.

Najśmieszniejszy jest fakt, że gdybym mogła od razu skontaktować się z kimś decyzyjnym, paczka warta prawie 100 zł nie zostałaby doręczona przypadkowemu człowiekowi, który czekał na deski... Nawet jeśli jest uczciwy i chciał zwrócić przesyłkę, nie zdziwiłabym się, gdyby ją po prostu wyrzucił po napotkaniu tylu przeszkód w próbie nawiązania jakiegokolwiek kontaktu...

Nie zamierzam więcej ryzykować. Będę zamawiać wszystko z przesyłką przez Pocztę Polską. Bo chociaż nie twierdzę, że PP ma porządek i nic nie ginie, to jednak istnieją placówki z pracownikami (ja akurat trafiam na kompetentnych i ogarniętych) oraz kierownikami, centrala, a nie tylko infolinia, na którą nie można się dodzwonić...

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 133 (149)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…