Seria kinowa się rozwija...
Nie byłam wprawdzie na "Sztuce kochania" (jeszcze), jednak w kwestii piekielności w kinie mogę się podzielić następującą historią:
W szkole, do której chodziłam, przez pewien czas funkcjonowało coś takiego jak MAF - Młodzieżowa Akademia Filmowa - czyli regularne wyjścia całymi klasami na projekcje różnych filmów, poprzedzone krótkimi pogadankami na tematy związane z kinem. Repertuar lekki, łatwy i przyjemny - "Rodzina Addamsów", "Robin Hood książę złodziei", "Miasteczko Halloween", "Bohater ostatniej akcji", "Młody Einstein" i takie tam.
Piekielnik (albo piekielnicy) wpadł na pomysł, aby z tylnych rzędów rzucać w kolegów i koleżanki... jajkami. Surowymi.
Efekt - poplamione bluzy i zlepione włosy, a co gorsza, kiedy o wszystkim dowiedzieli się rodzice - "jajcarski" seans okazał się ostatnim.
Nie byłam wprawdzie na "Sztuce kochania" (jeszcze), jednak w kwestii piekielności w kinie mogę się podzielić następującą historią:
W szkole, do której chodziłam, przez pewien czas funkcjonowało coś takiego jak MAF - Młodzieżowa Akademia Filmowa - czyli regularne wyjścia całymi klasami na projekcje różnych filmów, poprzedzone krótkimi pogadankami na tematy związane z kinem. Repertuar lekki, łatwy i przyjemny - "Rodzina Addamsów", "Robin Hood książę złodziei", "Miasteczko Halloween", "Bohater ostatniej akcji", "Młody Einstein" i takie tam.
Piekielnik (albo piekielnicy) wpadł na pomysł, aby z tylnych rzędów rzucać w kolegów i koleżanki... jajkami. Surowymi.
Efekt - poplamione bluzy i zlepione włosy, a co gorsza, kiedy o wszystkim dowiedzieli się rodzice - "jajcarski" seans okazał się ostatnim.
kino
Ocena:
165
(189)
Komentarze