Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77334

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie długo. Zachciało mi się, kurka, kupić łóżko. A trzeba było dać sobie spokój i spać po studencku, z materacem na podłodze... No ale do rzeczy.

Znalazłam na Alledrogo łóżko, które wydawało mi się być tym jedynym. Proste, drewniane, bez udziwnień, wyglądające na solidne. Cena w porządku, polski producent, myślę: będzie perfekcyjnie! Ale gdyby było, to nie byłoby tej historii. Spodobało się, to zamawiam. Przelew poszedł jeszcze tego samego dnia.

Zgrzyt nr 1
Dzień po zakupie dzwoni miła pani oznajmić, że nie mają mojego łóżka. Jak to? No nie mają koloru. Na aukcji jest, ale normalnie nie ma (logiczne przecież). Oni mogą wysłać inny kolor tego modelu, albo inny, droższy model w moim kolorze. To co wybieram? Inny, droższy model w żadnym stopniu mi się nie podobał (pani była bardzo zaskoczona, przecież proponowała mi DROŻSZE łóżko, w cenie tańszego, nic tylko brać), inny kolor też nie wchodził w grę. Nalegam na MOJE łóżko, w MOIM kolorze. Ona nie wie kiedy będzie dostępne, podczas rozmowy ze mną krzyczy do innego pracownika zapytanie (ja w tym czasie przysłuchuję się ich wymianie zdań i nie wiem co mam ze sobą zrobić). Pani się wreszcie dowiaduje, że łóżko będzie tak chyba za 2-3 tygodnie. No dobra, więc "tak chyba" poczekam, poprosiłam o informację o przekazaniu łóżka kurierowi, bo będę musiała ustawić grafik w pracy tak, by móc paczkę odebrać.

Zgrzyt nr 2
Po 3 tygodniach dzwoni kurier, że ma dla mnie paczki. No bez jaj. Prosiłam przecież o informację o dokładnym dniu wysyłki, żeby móc wziąć drugą zmianę w pracy i na spokojnie odebrać paczki. Najwidoczniej zapomnieli. Na paczki czekam kolejne 2 dni, bo się nie mogliśmy z kurierem dogadać.

Zgrzyt nr 3
Rozpakowujemy paczki. Coś tu nie gra. Mebel w zupełnie innym kolorze niż na aukcji. Miał być bardzo ciemny, chłodny brąz, a widzę jasną, ciepłą czekoladę. Moja wina, dałam się nabrać na zdjęcie ulepszone w photoshopie. Już po moim zakupie sprzedający zmienił aukcję i dodał realne zdjęcie. Głupia ja, mogłam o nie poprosić od razu, zamiast wierzyć zdjęciom z aukcji. No trudno, bez sensu odsyłać, może być jaśniejsze, chociaż pasuje do wystroju jak pięść do nosa. Ale zaraz, to nie wszystko. Nie ma stelaża pod materac! Sprawdzam w aukcji, może to ja się pomyliłam i kupiłam samą ramę, ale nie. Stelaż miał być! Piszę więc maila, kulturalnie z "Szanowni Państwo" na początku i "Z poważaniem" na końcu. Dostaję odpowiedź: bez polskich znaków, z literówkami, z bardzo luźnym podejściem do interpunkcji, olewackim tonem napisali, że doślą. Miłe podejście do klienta, nie ma co. Dosłali brakujące części. Na moją prośbę o instrukcję składania i wykaz części (żeby mieć pewność, że tym razem mam wszystko), dostałam odpowiedź, że instrukcji nie ma, mogą najwyżej przez telefon pokierować co i jak. Zabieramy się do skręcania i... brakuje kilku śrub. Krew mnie zalała, łóżko leży walnięte pod ścianą, jakoś ani ja, ani mój chłop nie mamy siły, żeby się za nie zabrać.

Łączny czas oczekiwania na łóżko: miesiąc.

I teraz naszło mnie takie przemyślenie. Polscy przedsiębiorcy płaczą, że wielkie zagraniczne molochy są dla nich wielką konkurencją i niszczą ich małe biznesy. A nie jest czasem tak, że niektórzy biznesmeni sami robią sobie pod górkę olewaniem klienta i wykonywaniem pracy na odwal się? Ja naprawdę nie oczekuję bycia traktowaną na zasadzie "Nasz klient, nasz pan". Ale jak ja się muszę prosić, żeby sprzedający dał mi całość zakupionego przeze mnie towaru, a ostatecznie i tak muszę dokupować części własnoręcznie (nie czekałam przecież aż doślą kilka śrub), to ja naprawdę wolę pójść do Ikei, gdzie wybiorę mebel z gównosklejki w asyście sympatycznej pani, a na drugi dzień kurier przywiezie mi moje zakupy pod nos. Bez stresu i bez proszenia się o należyte wykonanie usługi.

stolarstwo Mikulice allegro uslugi

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 220 (244)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…