Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77376

przez (PW) ·
| Do ulubionych
"Baba kontra nowe technologie"

...a tak na serio ;) Przyszła w końcu pora na zmianę starego sprzętu na coś nowszego. Jako dziewczyna informatyka nowych technologii się nie boję, a że samodzielna ze mnie babka, to postawiłam sobie za punkt honoru, że wszystko zrobię sama. Taka ze mnie Zosia Samosia.

Mój wybór padł na sprzęt 2w1 niewielkich rozmiarów, traktowany już raczej jako "ten z wyższej półki". Internety całe przeszukałam, znalazłam 2 modele, które mnie interesują, więc z całym zasobem wiedzy i cierpliwości wyruszyłam na łowy.

Sytuacja 1: "sklep nie dla idiotów".
[ja], [sprzedawca]

Przede wszystkim chciałam obejrzeć sprzęt A i B i upewnić się, który będzie bardziej przystosowany do tego, czego od niego oczekuję m.in. ma być mały, zmieścić się w torebce, służyć do notatek na uczelni, ale żeby nie miał mocy przerobowej Pana Zenka spod monopolowego).

s: - ŁOLABOGA, a po co to Pani! Weźmie Pani coś NORMALNEGO - tu następuje prezentacja 17" kobyły, która jest ciężka, nieporęczna, a na dodatek ma słabe bebechy jak na swoją klasę).

j: - Coś normalnego to ja już mam. Tłumaczę Panu, że chcę urządzenie maksymalnie do 12", poza tym swoje typy już wybrałam, jedynie chcę się upewnić, że to dobry wybór i dokonać tego ostatecznego.

s: - Po co to Pani? NORMALNY SPRZĘT by Pani wybrała!

j: - No cóż, to ja już podziękuję za pomoc :)

Sytuacja 2. "nadal sklep nie dla idiotów".

Tym razem podeszłam do innego Pana. Stoimy nad sprzętem, nad którym się zastanawiam. Cena bardzo wysoka, w przybliżeniu 4 tysiące za tablet z klawiaturą.

s: - No i jak się Pani zdecyduje, to od razu Pani zapakuję ten sprzęt.

j: - Ale jak to zapakuje? Nie jestem zainteresowana modelem z ekspozycji.

s: - Innego nie mamy, tylko ten możemy Pani sprzedać.

j: - No ok, ale proszę zobaczyć: ekran ma delikatne rysy, z tyłu obudowa przetarta, klawiatura również i to bardzo mocno (tam gdzie był materiał a'la zamsz są wytarte dziury). Sprzęt przewinął się przez tysiące rąk, nie wiadomo co ktoś z nim wyprawiał. Wolałabym mimo wszystko nowy sprzęt.

s: - Ale on jest nowy. Nikt go jeszcze nie kupił.

j: - Może nikt go jeszcze nie kupił, ale płacę pełną cenę, to oczekuję również produktu fabrycznie nowego.

s: -A sprzęt działa? Klawiatura działa? Czyli sprzęt jest pełnowartościowy.

j: - W moim odczuciu nie. U konkurencji za tę samą cenę mogę kupić sprzęt, który będzie fabrycznie zapakowany.

s: - To niech Pani idzie do konkurencji.

I tak zrobiłam :D w "kosmicznym sklepie". Pan mimo integracji pracowniczej wieczór wcześniej (pozdrawiam :D) rzeczowo przedstawił mi obydwa sprzęty, doradził w kwestiach dla mnie najbardziej kluczowych i okazało się, że do mojego użytku jednak lepszy będzie sprzęt tańszy i nie ma sensu wydawać aż tylu złociszy.

Jednak moje wnioski po kilku podejściach w różnych sklepach są smutne. Przede wszystkim kobieta nie ma prawa znać się na sprzęcie, w momencie podjęcia jakiegokolwiek dialogu odnośnie podzespołów, potrafiłam usłyszeć śmiech i teksty typu "no to ciekawe co Pani takiego się dowiedziała", mówione z przekąsem, w bardzo niemiły sposób.

Nie jestem guru komputerów, ale wiem co oznaczają magiczne cyferki przy oznakowaniu procesorów, wiem czym się różni karta graficzna zintegrowana od dedykowanej. Nie czuję się przez to lepsza od innych, po prostu nikt nie wciśnie mi ściemy.

Raz się ze mną wykłócali, że proponowany przez nich sprzęt (który nie był modelem A lub B), jest najlepszy na świecie, a gdy zaczęłam rzeczowo argumentować dlaczego są w błędzie, nagle zmieniali taktykę i nawet usłyszałam, że

"jak Pani taka mądra, to po co Pani mnie pyta?"

albo:

"a bo ja się z Panią tak droczę, żeby sprawdzić czy się Pani serio zna czy tylko kłamie".

Serio? :D

sklepy technologia baba na zakupach

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 229 (265)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…