Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77385

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeśli ktoś, tak jak ja, chętnie korzysta z opcji dostawy zakupów do domu, to przestrzegam przed zamawianiem ich poprzez Tesco Ezakupy.

Wielokrotnie składałam w rzeczonym sklepie zamówienia i pomimo drobnych niedogodności (zastępowania zamówionych przeze mnie produktów innymi, zazwyczaj droższymi), nie miałam większych uwag. Jednak ostatnia przeprawa z Tesco skutecznie zniechęciła mnie do dalszych zakupów w tym sklepie.

Złożyłam ostatnio większe zamówienie, w którego skład wchodziło wiele produktów "pierwszej potrzeby" dla mnie - składniki na obiad danego dnia, napoje, kosmetyki, wszystko jak na złość pokończyło się w jednej chwili, więc ratowałam się dostawą zamówioną na dzień następny. Umówiona godzina dostawy: 14-16. Było to dla mnie o tyle istotne, że wieczorem planowałam wyjście i chciałam załatwić zakupy i obiad do tego czasu.

Gdy o 16.40 nadal ani nikt się u mnie nie pojawił, ani nie dał też znać o ewentualnym opóźnieniu, sama postanowiłam przedzwonić na infolinię i zapytać kiedy mogę się moich zakupów spodziewać. Zostałam poinformowana przez bardzo miłego pana, że z uwagi na awarię systemu, nie udzieli mi tej informacji i mam się kontaktować za godzinę. No dobrze.

Godzina minęła, dostawy nadal brak, dzwonię jeszcze raz. Już mniej miła pani informuje mnie, że musi to sama sprawdzić i niedługo oddzwoni. Ok. Czekam.

Po pół godzinie (mamy już po 18) dzwonię jeszcze raz. Tym razem nikt przez dłuższy czas nie odbiera (infolinia czynna do 23).

Dzwonię więc w końcu do konkretnego sklepu, który miał zająć się dostawą. Pani bardzo zdziwiona tak dużym opóźnieniem, zakrywa słuchawkę dłonią i pyta kogoś obok "co ja jej mam powiedzieć?". W odpowiedzi słyszę coś, co niepokojąco brzmi jak "...nie wiem, ..., jak to nawet nie wyjechało". Pani słodkim głosem informuje mnie po chwili, że nie posiada informacji na temat tej dostawy i powinnam kontaktować się z infolinią. Na mój protest, że na infolinię się dodzwonić nie da, a gdy już się da, to również żadnych informacji nikt mi nie udziela, pani po prostu... rzuca słuchawką.

Nieźle już poirytowana, dzwonię znów na infolinię, gdzie już się tego dnia nie dodzwonię, za to wysłucham wielokrotnie komunikatu iż wszyscy konsultanci są zajęci. Na przyjazd zakupów już nie liczę, dla świętego spokoju dzwonię po raz ostatni do rzeczonego Tesco, gdzie pani ponownie mnie słysząc, znów rzuca słuchawką.

Poddaję się. Jest 19, ja nie mam ani zakupów, ani obiadu, wyjść też już nie zdążę. Zamawiam pizzę i zakupy na dzień kolejny z innego sklepu. Opisuję jeszcze pokrótce sytuację pracownikowi obsługującemu internetowy profil Tesco na Facebooku, ten jednak tylko lakonicznie informuje mnie, że od takich problemów jest infolinia.

Godzina 21, domofon do drzwi. Przyjechały zakupy. Licząc bardzo liberalnie, spóźnione jakieś 5 godzin. Woląc się nie zastanawiać co działo się z mrożonkami w tym czasie, o ile pan faktycznie jeździł po mieście od rana, a nie wyjechał z moimi zakupami już po terminie ich dostawy, co podejrzewam się stało, odmawiam ich przyjęcia. Pan dostawca wyraził wielkie zdziwienie faktem, że nie dzwoniłam na infolinię, skoro opóźnienie mi tak przeszkadza, że aż nie chcę zakupów przyjąć. Żegnamy się bez zrozumienia.

A w systemie zakupy od paru dni wiszą jako "w trakcie doręczenia". I tak już chyba zostanie, bo ja następnych na pewno w tym sklepie robić nie będę. Opóźnienie opóźnieniem, gdyby mnie ktoś poinformował kulturalnie po południu, że dostawca przyjedzie wieczorem, nie byłoby problemu z mojej strony. Ale rzucanie słuchawką, rozłączanie się i 3 godziny zbywania mnie, to jednak trochę zbyt duży popis braku profesjonalizmu jak na mój poziom tolerancji.

sklepy_internetowe

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (261)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…