Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77400

przez ~eMeS88 ·
| Do ulubionych
Mieszkam w nowym budownictwie, drugie piętro. Oprócz piwnicy do każdego mieszkania jest przypisana niewielka komórka lokatorska. Komórki stoją w rzędzie jedna obok drugiej. Długie na 4 metry, szerokie na 2 metry. Metalowe, białe drzwi.

Zamówiłem fast food. Czekam. Grubo ponad godzinę już czekam.
Dzwoni nieznany numer, prosi o informację jak dojechać na osiedle. Objaśniłem.
Czekam. Minęło kolejne 15 min. Domofon. Otwieram, mówię, że na drugie piętro udać się musi.
Czekam. Przeciętnie dostawcy wyjście na górę zajmuje około 30 sekund. Ten zdecydowanie zawyża średnią.
Czekam. Może z auta wziął złe zamówienie i się wrócił?
Czekam. A może auto zaparkował poza osiedlem i dlatego nie ma go już tak długo?
Czekam oglądając telewizor. A co jeżeli ktoś inny dostał moje jedzenie ?
Teraz czekam pod drzwiami. Na klatce ewidentnie coś się dzieje. Radość połączona z lekką dozą niepokoju.
Czekam.

Dzwoni telefon. Mówi jegomość, że on stoi pod numerem 23, tak jak mu mówiłem, puka, stuka i nic. Sąsiad też nie otwiera (sąsiadowi moje jedzenie!?!?).
Otwieram drzwi, nie ma nikogo. Wychodzę na klatkę, patrzę za winkiel. Stoi młodzieniec przed drzwiami do komórki nr 23. Po twarzy widać, że Bóg obdarował go czymś innym niż intelekt. Myślał, że tutaj postawili takie małe wąskie mieszkania jednopokojowe. Do głowy mu nie przyszło, że pozostałe drzwi na klatce, typowo wejściowe z wycieraczkami, mogą być mieszkaniami. Dziękuję, do widzenia.
Jedzenie zimne, odpalam piekarnik.
Czekam...

Rzeszów

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 232 (282)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…