Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77474

przez ~FlatWhite ·
| Do ulubionych
Kawiarnio-restauracja. Nie ma oddzielnej toalety dla lokalu, jest za to jedna dla klientów całego budynku. Źródło połowy piekielności.

1. Lokalizacja w centrum, obok promenada, którą spacerują tysiące turystów. Niektóre osoby wchodzą tylko żeby skorzystać z toalety, niczego nie kupując. Niby nic złego, gdyby nie fakt, że wybitni postanawiają z powodu braku ubikacji wezwać kierownika i się awanturować.

2. Większość osób pytających o toalety zamiast podejść do wolnego pracownika lub poczekać w kolejce, podchodzi do kasy i przerywa aktualnemu klientowi składanie zamówienia. Mamusie uwielbiają jednocześnie wizualizować co się stanie jeżeli Brianek już teraz zaraz nie pójdzie do łazienki. Obsługiwani klienci albo starają się ignorować, albo rozpoczynają sprzeczkę z poszukiwaczem toalet, który zepsuł im wizję pachnącego obiadu.

3. Jedzenie i napoje wydawane są przy kasie, czasem trzeba zaczekać na odbiór do dwóch minut. Niektórzy klienci wychodzą na 10-15 minut do toalety, wracają i są źli, że ich zamówienie wywołane 10 minut wcześniej jest letnie, albo muszą czekać od nowa, ponieważ mamy obowiązek wyrzucać nieodebrane ciepłe jedzenie po 15 minutach.
Niewielu klientom przychodzi do głowy poinformować, że wrócą za kilka minut, żebyśmy mogli przygotować zamówienie później.

4. Mój faworyt: w budynku nie ma stanowiska do przewijania niemowląt, jest za to duża toaleta. Klient pierwsze zwyzywał pół załogi i kierownika, potem zmienił dziecku pieluszkę na stoliku w ogródku restauracji. Zużytą pieluszkę zostawił, przy ponad trzydziestu stopniach.

Smacznego


Uprzedzając: budynek historyczny, historia nie dzieje się w Polsce; nie ma wymogu dotyczącego posiadania toalety w lokalu)

gastronomia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (164)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…