Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#7755

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Odebrałem wczoraj mojego młodszego braciszka ze szkoły i wstąpiliśmy do sklepu po jakieś drobiazgi. Paweł, jak to Paweł, zawsze miał mi coś ciekawego do powiedzenia, a że ma bardzo donośny, wyrazisty głos (pewnie po mnie :) słyszeli go wszyscy w promieniu kilkunastu metrów. W sklepie bynajmniej nie zamierzał się uciszyć. Gadał i gadał, zadawał mnóstwo pytań ("Filiiiip, a te ciastka to z czekoladą są?!!!"), co w końcu zwróciło uwagę pewnej starszej pani.
[SP]: Proszę uspokoić to dziecko!
[JA]: Przeszkadza pani?
[SP]: Bachor drze się jakby go zarzynali, a pan się pyta, czy mi przeszkadza?! Niewychowane! Do klatki z małpami!
Zerknąłem na ekspedientkę, która spojrzała na nas wzrokiem pełnym zrozumienia (dziecko to dziecko, musi się czasem wygadać).
[SP]: Kiedyś to się dzieci inaczej wychowywało! Co z pana za ojciec?!
[JA]: Nie jestem ojcem. I nie rozumiem, dlaczego on pani przeszkadza.
[SP]: A przeszkadza! Ja jestem w żałobie i mi przeszkadza!
Paweł z trudem wytrzymał 5 minut bez gadania.

Chyba nie umiem tego skomentować.

warzywniak

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (248)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…