Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77761

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przed chwilą próbowałam wejść do sklepu (sklepu, który należy do mnie) z dwuletnim synem. Nie mogłam bo jakaś pseudo inteligentna osoba przywiązała do klamki otwartych drzwi psa w taki sposób, że smycz uniemożliwiała wejście do środka. Piesek nieduży, ale nie znam go, nie wiem, czy jest spokojny, czy lubi obcych, czy nagle nie rzuci się na mojego malucha. Pies bez kagańca. Wzięłam Młodego na ręce i przeszłam nad rozciągniętą smyczą.

Sklep nieduży więc szybko znalazłam właścicielkę i zwróciłam grzecznie uwagę, że zwierzak przeszkadza i proszę na przyszłość przywiązywać go w innym miejscu. Wskazałam też gdzie można to zrobić. Zostałam zjechana, że się czepiam, że to przecież mały pies i nikomu nie przeszkadza (taaa, a kto musiał skakać nad smyczą?) i że ona zawsze tak psa zostawia i nigdzie nikt się nie czepia.

Nie docierały do niej argumenty, że przeszkadza, że nie każdy lubi psy, że jest problem z dostaniem się do środka. Może faktycznie się czepiam, ale do sklepu przychodzą różni ludzie osoby starsze, mamy z dziećmi, dzieci, oraz robotnicy i naprawdę, nie każdy ma ochotę wchodzić do sklepu z przeszkodami.

sklepy

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 276 (296)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…