Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#77948

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Drodzy Użytkownicy Piekielnych może ktoś z Was podpowie mi jak wyjść z tej sytuacji.

Pod koniec ubiegłego roku mój facet kupił audi RS4. Radości nie było końca, a że zbliżały się jego urodziny chciałam dać mu jakiś prezent/gadżet z takim właśnie logo. Breloki do kluczy odpadały z miejsca, bo nie lubi jak coś dynda przy kierownicy i rysuje plastiki. Znalazłam na aledrogo sprzedawcę, który posiada zegarki, które na tarczy mają kierownicę RS4 i co najlepsze jeden z modeli miał właśnie niemalże identyczną jak nasz samochód. I właśnie o ten model zwróciłam się do sprzedawcy z prośbą o wysłanie realnych zdjęć. Cena zegarka wynosiła 149 zł, więc zdawałam sobie sprawę, że nie będzie to super ekstra wypasiony gadżet, ale myślałam, że mój chłop z dumą będzie go nosił. Sprzedawca wysłał mi zdjęcia, zegarek mi się spodobał, ale napisałam kolejnego mejla czy na dole kierownicy na tarczy jest logo RS4 bo dokładnie takiego potrzebuję ( z otrzymanych realnych zdjęć jednak ciężko było to rozszyfrować, bo znaczek był niewidoczny) ; sprzedawca potwierdził pisząc, że tak, to logo RS4. Zegarek zamówiony, z przesyłką 179 zł. Po dwóch dniach kurier przywiózł moją paczkę, po której otworzeniu prawie się popłakałam. Zegarek to istna tandeta, logo RS4 to w życiu nie widziało, grafika tarczy jak z odpustu, no po prostu dno. Na zdjęciach jeszcze jakoś się prezentował, ale na żywo dramat. Jedyne co się zgadzało to bransoleta zegarka, jako takie wykonanie. Więc od razu wiadomość do sprzedające co za dziadostwo mi wysłał i tu zaczyna się główny problem. Mój cholerny błąd z którego doskonale zdaję sobie sprawę - sprzedający był osobą prywatną, nie firmą i wedle regulaminu aledrogo nie mam szans na zwrot i właśnie tym ten buc się zasłaniał cały czas. Co najlepsze.. był strasznie zdziwiony, że nie jestem zadowolona z tego zegarka, bo według niego to to samo co na aukcji. No raczej nie. Na moje pytanie gdzie tam widzi logo RS4 dowiedziałam się, że jakie SR4 ( tak cały czas pisał mi SR4, takie właśnie ma pojęcie o tym co sprzedaje ) przecież pisał, że znaczek jest malutki i prawie wcale go nie widać. Mam mejle w których pisał co innego.
Postraszyłam gnoja Rzecznikiem Praw Konsumenta i łaskawie zgodził się na zwrot pieniędzy. Szajs wysłałam i prosiłam o przekaz pocztowy, bo dwa miesiące wcześniej zamknęłam konto w banku i aktualnie nie posiadam żadnego. Na co on zaczął ściemniać, że jest gdzieś na drugim końcu świata i nie ma możliwości zrobienia przekazu a żony nie będzie wysyłał na pocztę bo cośtamcośtam a on będzie dopiero 18 marca w Polsce i wtedy wyśle przekaz. Ok ponad miesiąc, ale poczekam. Odesłany zegarek odebrała żona o czym mnie poinformował. Czekałam do 18 marca, kasy zero, odpowiedzi zero to za telefon i dzwonie. Rozmowa do miłych nie należała, żądałam zwrotu poniesionych przeze mnie kosztów i natychmiastowego zwrotu pieniędzy a ten dziad stwierdził, że jednak nie zgadza się na zwrot i może mi odesłać zegarek. No ręce opadają na takiego chama..
Minął kolejny miesiąc, nie mam ani kasy ani zegarka.
Dyskusja na aledrogo na niewiele się zdała, sprzedawca telefonów nie odbiera, na mejle nie odpowiada. Dostał negatywny komentarz, odpowiedział swoim, że zegarek jest taki jak na aukcji.

Ma ktoś pomysł jak odzyskać pieniądze ? 180 zł to nie majątek, ale jednak piechotą nie chodzi i nie mam zamiaru darować takiemu oszustowi. Gdyby ktoś chciał mogę wysłać zdjęcie tego co otrzymałam, aukcje zakończone. -

https://allegro.pl/uzytkownik/60428/oceny – omijajcie szerokim łukiem tego sprzedawcę oszusta.

sklepy_internetowe allegro

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (24)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…