Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78071

przez ~staramalolata ·
| Do ulubionych
Co mnie skłoniło, aby napisać tę historie? Wspominiki o rozpieszczaniu dzieci.

Mam dwie koleżanki K1 i K2. Bardzo bliskie koleżanki. Znamy się od przedszkola. Obecnie jesteśmy już takie trochę "stare małolaty", bo 22 lata ukończone.

K1 jest efektem dziecka rozpieszczonego, u bogatych rodziców, mających wiele kontaktów. U K2 nigdy w domu się nie przelewało - żyli tak jak się żyje za pensję z dwóch prawie najniższych krajowych, ale zawsze potrafili coś odłożyć na potrzeby córki - dzięki temu mogła jeździć na wycieczki klasowe, czy wyjść gdzieś z nami na miasto.

K1 miała wszystko czego chciała - rasowego pieska, najnowszego laptopa, 2 rowery i markowe ubrania, telefon zmieniany co nowinka techniczna. Dzięki rodzicom (sama tego nie ukrywała, a nawet nam się tym chwaliła) miała lżej w szkole - rodzice wpłacali "darowizny" na rzecz pracowni komputerowej itp. Nie wiem czy miało to miejsce oficjalnie, czy nie - nie moja sprawa. I przyznam - jako dziecko jej tego wszystkiego zazdrościłam,ale teraz dziękuję rodzicom za to, że mieli wobec mnie wymagania i mimo że stać ich było, aby kupić mi np. tańszą lustrzankę, to w połowie sama musiałam na nią uzbierać.

K2 na swoje zachcianki pracowała - wyprowadzała sąsiadom psy (do dziś pamiętam jak wychodziła w ulewy, a ja razem z nią dla rozrywki :D), czy opiekowała się dziećmi, gdy była starsza.

No dobra, czytacie, czytacie, a piekielności, jak nie było, tak nie ma. Więc proszę, oto ona.

Sytuacja materialna u rodziców K1 zmieniła się w ostatnich dwóch latach. Ponoć było to spowodowane jakimiś przekrętami ze skarbówką i musieli sporo zapłacić, a ich firma zaczęła upadać, aż w końcu zamknęli ją pół roku temu całkowicie. Aby zapobiec większym długom sprzedali dom i przeprowadzili się do bloku. Ucięli też budżet na studia K1 i kazali przenieść się z kawalerki do pokoju.

K1 bardzo się to nie spodobało. Wyzywała na rodziców, buntowała się i potrafiła życzyć im nawet śmierci - wszystko dlatego, że musiała już dzielić mieszkanie z innymi osobami, a pieniądze wystarczały na jedzenie, a nie imprezy. K1 chciała jechać na wakacje do USA. Rodzice, cytując "Nie dali jej pier****nej kasy, a jej się należy wypoczynek po sesji i już się ze znajomymi z roku umówiła". Potrafiła się z nami spotkać tylko po to, aby narzekać jacy to jej "starzy" są źli. Można uznać, że w pełni poważnie zaczęła cierpieć na syndrom odstawienia od "spełniania zachcianek na już".

K2 zaproponowała, że zapyta u swojego szefa, czy nie potrzeba kogoś do pracy jako kelnerka. Co na to K1? Ona chce iść do biura i za mniej niż 3,5k nie będzie pracowała. Spróbowałam ją sprowadzić na ziemię, że ani jednego dnia w żadnej pracy nie była, nie ma doświadczenia, a i oceny (oraz wiedza) ze studiów, jakie posiada, nie są wystarczające.
K2 chciała uzyskać również ode mnie i K1 pożyczkę. Znając jej sytuację finansową, odmówiłyśmy.

W końcu obraziła się na mnie i K2, bo jej nie wspieramy w trudnej sytuacji - czyt. nie dajemy jej naszych pieniędzy.

koleżanka pieniędze

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 238 (264)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…