Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78268

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Należę do grupy rekonstrukcyjnej zajmującej się militariami, z którą jeżdżę na różne festyny i imprezy. W swoim arsenale mamy wiele rzeczy, w tym karabiny, które zawsze dumnie wystawiamy na sam przód. Zasada przy ich oglądaniu jest taka, że można do karabinu się przymierzyć (do tych z dwójnogiem), ale nie można ich podnosić. Dlaczego, wyjaśniłam we wcześniejszej historii - można zrobić sobie krzywdę albo coś zepsuć. Zwykle ludzie rozumieją i karabin odkładają albo powtarzają to swoim dzieciom, które akurat się z nim mocują.

W ten weekend, jak zwykle na takich imprezach, staliśmy przy sprzęcie i go pilnowaliśmy. Do jednego z karabinów przymierzył się chłopiec, na oko 7-8 lat. Jego [T]ata stanął z aparatem i zachęcał go do podniesienia karabinu.
[T] Podnieś, zrobię ci zdjęcie.
Dzieciak podniósł.
Mój [N]arzeczony stał obok i upomniał:
[N] Prosimy nie podnosić.
Dzieciak odłożył.
[T] Podnoś, podnoś!
Dzieciak podniósł.
[N] Prosiłem, żeby nie podnosić!
Dzieciak odłożył.
[T] A widzisz, jakbyś szybko podniósł, to bym zdążył!
[N] Wie pan, na czerwonym też można szybko przejść. A można nie przejść wcale.
[T] A panie, to co innego!

Tak że jakbyście się kiedyś zastanawiali skąd się biorą nieuczciwi ludzie, to już wiecie - im też pewnie rodzice wmawiali, że mogą sobie wybierać zasady, których będą przestrzegać, bo przecież kilkuletnie dzieci świetnie sobie radzą z oceną sytuacji. Mam tylko nadzieję, że jak panu zaczną znikać pieniądze z portfela, to wpadnie na to, co zrobił nie tak.

festyn militaria

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 203 (225)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…