Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78388

przez ~Piqaczu ·
| Do ulubionych
Mam dwa bardzo przyjaźnie wyglądające psy, owczarka podhalańskiego i buldoga francuskiego. Wesoło biegają po ogródku, wzbudzając zainteresowanie okolicznych mieszkańców - i o tym będzie mowa.

Konkretniej o pielgrzymkach pod moją bramę. Nie mam nic przeciwko, ale przy otwartych oknach średnio co pół godziny słyszę, jakie to moje pieski są piękne/cudowne/wspaniałe, przy czym dzieci przekładają ręce przez siatkę i rzucają jedzenie (nie wiadomo co, ile i jakie), a mnie to strasznie wkurza. W dodatku potrafią stać tak niemal godzinę. Na delikatne zwrócenie uwagi reagują śmiechem i bagatelizują: "Przecież ja tylko patrzę na pieski".

Opieprzam za karmienie, a reakcja taka sama: "Oj, hihihi, przecież mu nie zaszkodzi!”, ”Ale Sebastianek chciał tylko pieskowi dać papu, prawda Sebastianku?”. ARRRRRRGGGHHH.

Jest trudno, bo psy zdążyły się dorobić rzeszy fanów, a mnie niesamowicie denerwuje takie nierzadko 45-minutowe szczebiotanie przesłodzonym tonem, do tego pies szczekający wniebogłosy (buldog ich obszczekuje, a i tak go kochają).

Okien nie zamknę, bo za gorąco. Sąsiadów nie pogonię z wiatrówką, bo nie wypada.

osiedle

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 206 (234)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…