Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78447

przez ~SlodkieManowce ·
| było | Do ulubionych
Kilka razy widziałam tu historie o sadzaniu dzieci na wolnych miejscach w tramwajach/autobusach. Ja tak trochę z innej strony.

Jakiś czas temu moja siostra nagle zachorowała - nic bardzo poważnego, ale wiązało się z kilkutygodniowym pobytem w szpitalu. Przez ten czas ktoś musiał zająć się jej dziećmi, mąż na kontrakcie za granicą, no i padło na rodzinę: naszą mamę i na mnie.

Zostałyśmy opiekunkami dwóch kawalerów, wiek 7 i 8 lat. Według mnie najgorszy z możliwych :D Zaznaczam, że nigdy wcześniej aż tak intensywnego kontaktu z dziećmi nie miałam, więc dopiero zaczynałam się przekonywać do czego są zdolne. A wierzcie mi, były zdolne do wszystkiego. Nawet nie jakieś upiornie niegrzeczne, tylko bardzo rozhukane. Może to brak faceta w domu i matka harująca na dwa etaty.

Babcia pilnowała chłopaków kiedy byli w domu, ja odbierałam ich i woziłam do szkoły. Autobusem, bo przystanki blisko, a ciąganie ich mroźną zimą zwykle kończyło się wizytą u lekarza. Dzieci jak dzieci, ruchliwe aż miło. To ciekawe, tamto jeszcze bardziej, a to to już w ogóle trzeba koniecznie
dotknąć! Do tego objuczeni tornistrami, w utrudniających swobodę ruchu zimowych kurtkach. Ja zwykle torbą z książkami i laptopem, bo potem na uczelnię.

Efekt był taki, że umierałam z niepokoju, jak nie mogłam ich na jakimś miejscu posadzić. Bałam się, że stracą równowagę, wyrżną głową o poręcz, albo wybiją sobie zęby. Nie moje dzieci, moja odpowiedzialność. Nazwijcie mnie panną wygodnicką, ale kiedy tylko udawało mi się zagonić ich do autobusu, posadzić na siedzeniu i mieć kilka przystanków świętego spokoju, bo siedząc raczej nie zrobią sobie krzywdy - oddychałam z ulgą.

Z własnego doświadczenia wiem po tym jedno: nie ma nic gorszego, niż rozbisurmanione dziecko pod twoją opieką, stojące luzem w jadącym autobusie. Chociaż, zaraz, jest coś gorszego. Na przykład: dwoje takich dzieci.

komunikacja_miejska

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 4 (104)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…