Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78492

przez ~897519875165 ·
| Do ulubionych
Już kiedyś pisałam tutaj historię. Wtedy mi nie uwierzono, jednak może tym razem. Jak nie, trudno. Ciekawi mnie jednak co wy byście zrobili w takiej sytuacji.

Od zawsze pasją mojej mamy były kwiaty. Doniczkowe, ogrodowe, absolutnie każde. Mieszkamy w bloku, więc jedynym miejscem, w którym może robić to, co najbardziej lubi jest balkon i niewielki ogródek przy tym balkonie. Ogródek nie jest oficjalnie nasz, jednak mama dba o niego od lat, wkłada w niego pracę i pieniądze, a spółdzielnia nie ma nic przeciwko. Sprzątaczka odkąd pamiętam instruuje ludzi koszących trawę co mogą wyciąć, a co nie.
Nigdy nie było z tym najmniejszego problemu.
Aż do dzisiaj.

Spałam sobie w najlepsze, aż usłyszałam trzask drzwiami wejściowymi i wrzask taty " Wszystkie kwiatki ci wykosili!".
Mama natychmiast wybiegła do ogródka, krzycząc na faceta, który mimo instrukcji pani sprzątaczki postanowił, że wykosi wszystko to, co kolorowe. Mama płacze od godziny, a ja nadal się zastanawiam, kim trzeba być, żeby uznać, że około metrowe, malwy i inne zadbane kwiaty należy wyciąć.
Ps. Żywopłot zostawił nietknięty.

ogródek

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (213)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…