Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78585

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Witam wszystkich. Postanowiłem z wami podzielić się pewną historią która wydarzyła się kilka dni temu.

Jestem strażakiem OSP. Siedząc sobie w domu i pijąc południową kawunię, nagle słyszę z oddali dźwięk wyjącej syreny a po kilku sekundach na mój telefon przyszło powiadomienie SMS o alarmie.

Nie czekając długo wsiadłem w samochód i pojechałem do remizy aby udać się do akcji. Zgłaszam gotowość do dyżurnego, dostajemy informację, że w miejscowości obok doszło do czołowego zderzenia 2 pojazdów osobowych na dosyć ruchliwym odcinku drogi.

Po około 7 minutach jesteśmy na miejscu akcji, zaraz po nas dojeżdża zastęp PSP. Akcja ratownicza zaczyna się, niezbędny jest sprzęt ratownictwa technicznego, aby "wyciąć" poszkodowane osoby z pokiereszowanych pojazdów.

Ja razem z kolegą dostajemy polecenie od dowódcy akcji, aby wstrzymać ruch w obie strony i pilnować, aby nikt nie mógł przejechać, pobieramy więc z kolegą radiostacje z auta i udajemy się na swoje miejsca, akcja ratownicza w toku.

Wszystkie autka stoją i cierpliwie czekają nagle z oddali zbliża się samochód bardzo popularnej marki w naszym kraju którego nazwa zaczyna się na Volks****n, który wyprzedza cały korek. Widząc zachowanie kierowcy macham ręką, aby zatrzymał się, podchodzę do niego i widzę typowego "Janusza" z "Grażynką". Nawiązuję więc dialog z kierującym.

J: JA
K: Kierowca

K: Panie, ja tylko przejadę szybko, bo mi się spieszy.
J: Witam, niestety nie ma w tym momencie możliwości przejazdu, trwa akcja ratunkowa i musi pan poczekać.
K: A co mnie to ku*wa obchodzi, ja muszę jechać.
J: Nie widzi pan co się dzieje? Nie może pan przejechać w tym momencie i koniec kropka.

Po zakończonej dyskusji odsunąłem się na swoje miejsce. Odwróciłem się dosłownie na 3 sekundy, aby zobaczyć przebieg akcji, nagle słyszę pisk opon i widzę kierowcę passeratti, który z całym impetem zaczął ruszać w kierunku akcji prawie mnie powalając na ziemię. Na szczęście udało mi się go zatrzymać. Otworzyłem mu drzwi i mówię:

J: Co pan do cholery wyprawia?!
K : A spier****j , mówiłem panu, że mi się spieszy!

Niestety na nieszczęście kierującego akurat w tym momencie na miejsce zdarzenia dojechała policja :) Jeden z funkcjonariuszy wysiadł z radiowozu i kazał panu nawrócić, gdyż blokował drogę dla karetki która miała się pojawić tuż tuż.

Co się okazało? Pan kierowca miał zabrane prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w zabudowanym i sprawa została skierowana do sądu.

Tutaj mój apel do wszystkich. Ludzie błagam was - wiem, że każdemu z nas się spieszy, ale uwierzcie, pośpiech nie jest dobrym doradcą, o czym przekonała się pani, która spowodowała ten wypadek (złamanie podstawy czaszki). A gdy już musicie stać w korkach spowodowanych wypadkami, to nie narażajcie bezpieczeństwa ratowników i słuchajcie poleceń kierujących ruchem.

Jeżeli chcecie więcej piekielnych opowieści z akcji to piszcie, coś zawsze się znajdzie ;)

Policja straż Janusze Droga Wypadek Passat

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 262 (286)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…