Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78727

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ciąg dalszy jazdy damskim autem po Wrocławiu.
Akt I
Co należy zrobić, kiedy wymuszacie pierwszeństwo podjeżdżaniem na pełnym gazie po 10 cm i osoba na której wymuszacie nie wpuszcza was, omija drugim pasem i trąbi? Otóż należy być oburzonym i zatrąbić na nią też. Obowiązkowo machać przy tym rękami jak wariat.

Jechałam sobie ulicą z pierwszeństwem, wtem nagle z pan prawej (miał znak ustąp pierwszeństwa) uznał, że wyjedzie sobie do połowy mojego pasa i będzie tak stał, czekając aż go wpuszczę - chciał skręcić w lewo. Niedoczekanie.
Nie zwalniając w ogóle dojechałam niebezpiecznie blisko jego koła, a potem zdecydowanie użyłam hamulca i wyminęłam go korzystając z pasa wyłączonego z ruchu, trąbiąc. Co zrobił pan już wiecie.

Akt 2 sztuka rozgrywa się 3h później
Wyjeżdżając z parkingu podziemnego widzę jak z lewej strony próbuje wbić się na mój pas Janusz w starej białej Skodzie DWR, przecinając przy okazji 2 inne pasy, ciągłą oraz blokując wjazd do parkingu. Normalka. 2 auta przede mną go olały, bowiem na wbicie się wybrał sobie miejsce, w którym osoba która by go wpuściła utknęłaby przednimi kołami na płaskiej drodze, a tylnymi wciąż jeszcze na stromym podjeździe parkingu. Mało komfortowa pozycja do zatrzymania się i ruszania, toteż nikt nie chciał go wpuścić, bo i nie miał takiego obowiązku. Ja też nie. Kilkadziesiąt sekund porażkę logistyczną znosił z godnością, ale na mnie trzeba było natrąbić, bo przecież co to znaczy, żeby bezczelna baba nie chciała wpuścić jaśnie pana i zmuszała go do tkwienia w idiotycznej, utrudniającej ruch pozycji, w którą sam się władował? To oczywiste, że on na golfa i paserati trąbić nie będzie, ale przecież jemu się należy wjechać przed każde babskie auto, bo jak to tak. I faktycznie, przed forda Ka za mną już wjechał, a następnie jechał za mną 3 km złowieszczo machając łapami i zmieniając pas byle jechać za mną. Musiało to być celowo, bo specjalnie pojechałam dziwną boczną drogą między blokami (nie ma sensu tam wjeżdżać jeśli się tam nie mieszka), po czym powróciłam na główną ulicę, a on za mną.

o co chodzi?

samochody

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 33 (79)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…