Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78884

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z sieci sklepów zoologicznych, w której jakiś czas temu pracowałem. Przytrafiła się komu innemu, w innym centrum handlowym, ale wiadomo - w firmie takie wieści roznoszą się szybko. Piekielność raczej niewielka, ale zapadła w pamięć.

Nie wiem, jak zwyczaje wyglądają w innych sklepach, ale u nas do obowiązków załogi należało spędzanie czasu ze zwierzętami i oswajanie ich. Niejednokrotnie klienci zachwycali się, widząc noszone na rękach gryzonie czy podkradającą pieniądze z lady fretkę, której śliczny ryjec ukazywał się nagle w otworze na kable, gdy reszta zwierzaka ukrywała się w szufladzie. Biorąc pod uwagę zaistniałe zdarzenie, obstawiam, że może to być rzadkość.

Do sklepu weszła pani trochę P ze swoją matką. Trafiła akurat na pracownika noszącego swojego sklepowego pupila w celu oswajania. Zwierz uroczy i kochany, aczkolwiek przez masy uznawany raczej za mało atrakcyjnego partnera - był to wąż. Pani trochę P w krzyk, uruchamia się jej procedura panicznej ucieczki, a kilka kroków za wyjściem ze sklepu moduł upuszczenia emocji przy pomocy łez. Pracownicy zdębiali, do końca nikt nie wie, co właśnie zaszło, na wszelki wypadek potencjalny winowajca trafia karnie do swojej woliery i zostaje pouczony, że na przyszłość powinien się bardziej uśmiechać.

Pani trochę P wróciła po dłuższej chwili. Oczywiście rozmowa pozwoliła ustalić przyczynę wcześniejszego wybuchu - pani ma potwierdzoną fobię w stosunku do węży. Każdy z obecnych to zrozumiał, kolega wężonos przeprosił i moim zdaniem tu temat powinien się zakończyć jakimś wspólnym czochraniem szynszyli, ale nie... Pani trochę P prosi o papier, pisze pisemną skargę i kategorycznie domaga się zwolnienia kolegi, który naraził ją na taki stres, po czym wyniośle opuszcza sklep. Wszyscy zebrani oczy jak 5 zł, po czym, naturalnie, w śmiech.

Co w tym jest, moim zdaniem, piekielnego? To, że od kilku lat zastanawiam się, czy pani trochę P podczas wizyty w zoo też zawsze składa skargę na obecność węży i zwalnia pracowników.

Uważam, że jedyną osobą, którą może winić za narażenie się na stres, była ona sama.

sklepy

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 181 (209)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…