Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79171

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem dumną narzeczoną, normalna sprawa. Z facetem starszym o 11 lat. O dziwo, rodzina bardzo dobrze to przyjęła. Znajomi i przyjaciele tak samo. Nie spotkałam się z żadnymi negatywnymi komentarzami na ten temat. Pełne wsparcie od wszystkich.
Przechadzałam się po internecie, gdy nagle w oczy wpadł mi nagłówek na jednym z portali plotkarskich "internauci nie są zadowoleni z ich różnicy wieku". Chwila konsternacji. Klikam. Dość przydługa historia o 25 letniej dziewczynie z dobrego domu, żyjącej na małej wsi. Szczęśliwa, ma dobrą pracę, dom, chłopaka... starszego o 17 lat.

Powiem wam, że przeglądam tego typu rzeczy od długiego czasu (to z nudów, to próbując wypatrzyć jakiś inspiracji do pisania), ale jeszcze nigdy nie byłam świadkiem takiej gównoburzy w internecie. Normalna dziewczyna, Bogu ducha winna, która niczym sobie na to nie zasłużyła, została zjechana przez internautów za swój związek. Fala komentarzy, która zalała niczym kał artykuł jest po prostu niemożliwa do zrozumienia. Poczynając od wyzwisk a kończąc na stwierdzeniach że powinna zostać wydziedziczona. Próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie: co wam/nam/im do tego ile jest między nimi lat różnicy?! Jeśli są szczęśliwi, to po kiego ludzie ładują się między nimi z butami? Nawet jeśli 20-letnia dziewczyna jest z facetem starszym o 50 lat (bo albo tak po prostu się przytrafiło, albo poleciała na pieniądze) to co komu do tego? Niech sobie będą razem. Niech sobie żyją szczęśliwie (albo niech sobie dziewczyna marnuje życie), to ich wybór. Po co rozpętywać to wszystko? Czy w dzisiejszych czasach takie artykuły na prawdę so pisane na wielką skalę? Czy jest coś za co "internauci" nas nie zlinczują?

Zanim postanowiłam opublikować ten post poddałam się myśli. Nawet jakbym nie była w związku ze starszym facetem to pewnie bym to umieściła. Nie piszę tego w obronie własnej. Po prostu irytuje mnie fakt, że teraz musimy pilnować się na każdym kroku, a każde nasze poczynania, decyzje, cele życiowe są poddawane ocenie. Irytuje mnie to co widzę nieraz w gazetach lub internetowych artykułach. Robi się z tego syf.

Dodając jeszcze jedno na koniec, wybaczcie za mój styl pisania, język i jakiekolwiek błędy, starałam się jak mogłam, ale od 20 lat żyję w Anglii, a ze swoim ojczystym językiem nie spędziłam dużo czasu.

Internety zwiazek syf

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 37 (113)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…