zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Po latach bezczynnego czytania, i ja postanowiłam
założyć konto i opisać pewną, może nie piekielną, ale dość śmieszną historię. Do rzeczy.
Mam dopiero 16 wiosen, gimnazjum ukończone, ale tak mi się zebrało na wspominki. Klasa pierwsza gimnazjum, jak i również pierwsza lekcja religii. Zapoznanie z klasą i katechetką, jakoś leci. Po przedstawieniu się, każdy miał powiedzieć jakąś modlitwę. W większości było to ,,Ojcze Nasz".
Co dość istotne dla historii, byłam ( i wciąż jestem ) zafascynowana serią książek pt. ,,Kłamca". Na ich podstawie powstała piosenka, którą znałam na pamięć. Piosenkę poprzedzała modlitwa ,, Aniele Boży" po łacinie. ( kto czytał, ten wie dlaczego ).
Ja, chcąc być orginalna, postanowiłam zaprezentować tę właśnie modlitwę. Moja kolej, wstaję z ławki, ładnie mówię, siadam. W klasie cisza ładnych kilka sekund. I nagle pani [K]atechetka rzecze:
[K] -Dziecko, modlić należy się do Boga, a nie innych bytów(!). Przemyśl swoje zachowanie. Na razie dostajesz za to jedynkę.
[Ja] - Ale proszę pani...
[K] - Powiedziałam. No a teraz niech twoja koleżanka z ławki powie coś ładnego, na przykład...hmmm... ,,Aniele Boży".
I na to moja koleżanka, nazwijmy ją [O]la, dziewczyna z którą chodziłam do podstawówki, i którą zaraziłam pasją do
,,Kłamcy" , odpowiada z trudem powstrzymując śmiech.
[O] - Ale przoszę pani, Dimonka właśnie powiedziała ,, Aniele Boży" , tylko po łacinie.
I tutaj następuje głęboki wdech katechetki, twarz jej zmienia barwę na czerwoną, po czym blednie.
[K] - Ale modlitwę należało powiedzieć po polsku, więc jedynka i tak zostaje.
W taki oto sposób zgaszono moją kreatywność. Ale jako istota wredna, po kilku rozmowach z katechetką zainterweniowałam u wychowawczyni, w związku z czym jedynka została skreślona już po dwóch dniach.
założyć konto i opisać pewną, może nie piekielną, ale dość śmieszną historię. Do rzeczy.
Mam dopiero 16 wiosen, gimnazjum ukończone, ale tak mi się zebrało na wspominki. Klasa pierwsza gimnazjum, jak i również pierwsza lekcja religii. Zapoznanie z klasą i katechetką, jakoś leci. Po przedstawieniu się, każdy miał powiedzieć jakąś modlitwę. W większości było to ,,Ojcze Nasz".
Co dość istotne dla historii, byłam ( i wciąż jestem ) zafascynowana serią książek pt. ,,Kłamca". Na ich podstawie powstała piosenka, którą znałam na pamięć. Piosenkę poprzedzała modlitwa ,, Aniele Boży" po łacinie. ( kto czytał, ten wie dlaczego ).
Ja, chcąc być orginalna, postanowiłam zaprezentować tę właśnie modlitwę. Moja kolej, wstaję z ławki, ładnie mówię, siadam. W klasie cisza ładnych kilka sekund. I nagle pani [K]atechetka rzecze:
[K] -Dziecko, modlić należy się do Boga, a nie innych bytów(!). Przemyśl swoje zachowanie. Na razie dostajesz za to jedynkę.
[Ja] - Ale proszę pani...
[K] - Powiedziałam. No a teraz niech twoja koleżanka z ławki powie coś ładnego, na przykład...hmmm... ,,Aniele Boży".
I na to moja koleżanka, nazwijmy ją [O]la, dziewczyna z którą chodziłam do podstawówki, i którą zaraziłam pasją do
,,Kłamcy" , odpowiada z trudem powstrzymując śmiech.
[O] - Ale przoszę pani, Dimonka właśnie powiedziała ,, Aniele Boży" , tylko po łacinie.
I tutaj następuje głęboki wdech katechetki, twarz jej zmienia barwę na czerwoną, po czym blednie.
[K] - Ale modlitwę należało powiedzieć po polsku, więc jedynka i tak zostaje.
W taki oto sposób zgaszono moją kreatywność. Ale jako istota wredna, po kilku rozmowach z katechetką zainterweniowałam u wychowawczyni, w związku z czym jedynka została skreślona już po dwóch dniach.
Religia katechetka
Ocena:
41
(123)
Komentarze