zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nie wiem czy to bardzo piekielne ale mnie już irytuje.
Mam kolezanke, nazwijmy ją X. X ma rodziców którzy dobrze zarabiają, chłopaka który robi dla niej wszystko i też ma pieniądze. Koleżanka ma wszystko i nie może na nic narzekać. Robi studia i wydaje kasę mieszkając w innym mieście, mimo że i tak mówi że po studiach nie zamierza iść w kierunku studiów. Ale jak wiadomo od dobrobytu się przewraca. Całe życie odkąd ja znam próbuje wzbudzać litość. Mówi że jej rodzice są biedni, że ma depresję, że się powiesi itp. Wkurza mnie już to jej gadanie bo naprawdę nie zaznala zła w życiu a uzala się nad sobą. Dzisiaj moje wkurzenie na nią osiągnęło apogeum. Otóż koleżanka wie, że ja nie mogę iść do pracy z powodów rodzinnych, a mimo to dzisiaj przyczepila się do mnie z pytaniem "a Ty kiedy pójdziesz w końcu do pracy?". Moim zdaniem wtracanie się komuś w portfel jest nie na miejscu.
Mam kolezanke, nazwijmy ją X. X ma rodziców którzy dobrze zarabiają, chłopaka który robi dla niej wszystko i też ma pieniądze. Koleżanka ma wszystko i nie może na nic narzekać. Robi studia i wydaje kasę mieszkając w innym mieście, mimo że i tak mówi że po studiach nie zamierza iść w kierunku studiów. Ale jak wiadomo od dobrobytu się przewraca. Całe życie odkąd ja znam próbuje wzbudzać litość. Mówi że jej rodzice są biedni, że ma depresję, że się powiesi itp. Wkurza mnie już to jej gadanie bo naprawdę nie zaznala zła w życiu a uzala się nad sobą. Dzisiaj moje wkurzenie na nią osiągnęło apogeum. Otóż koleżanka wie, że ja nie mogę iść do pracy z powodów rodzinnych, a mimo to dzisiaj przyczepila się do mnie z pytaniem "a Ty kiedy pójdziesz w końcu do pracy?". Moim zdaniem wtracanie się komuś w portfel jest nie na miejscu.
kolezanki
Ocena:
-12
(26)
Komentarze