Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79290

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dziś, sklep Rossman w supersamie przy Stawowej w Katowicach.

W koszyku parę rzeczy, m.in. soda oczyszczona, w promocji 4,39. Na kasie cena magicznie podskoczyła do 5.49.

Płacę więc za zakupy, następnie ponownie wchodzę na sklep, biorę notkę z ceną i paragon, pokazuję kasjerce, ta każe mi stanąć do kolejki, chcąc zabrać paragon i cenówkę, na co zabieram ją sprzed jej nosa i idę do kasy. W kasie pani wydaje mi złotówkę. Ja na to, że niestety jeszcze dziesięć groszy różnicy. Wypłaciła. Miałam wrażenie, że mnie zaraz harmonią zamorduje. Pewnie sobie pomyślała, że się wykłócam o 1,10.

Tak, każdego klienta obowiązują ceny przy regale. Nie obchodzi mnie, że kasjerki muszą zmieniać cenniki, obsługa ma ciężki dzień, a to ZALEDWIE ZŁOTY dziesięć na jednym kliencie. Tak. W jednym, drugim sklepie, to o 5 groszy, to o złotówkę… A sklep - albo klient zorientuje się, że robią go w bambuko, albo nie..

Mam dość. To nie pierwszy Rossmann, w innym przy odżywce do włosów była różnica 12 zł (była promocja na odżywkę). A potem się dziwią dookoła, że wolę iść po max 10 produktów, na bieżąco liczyć sumę i sprawdzać paragon PRZY KASIE.

I guzik mnie obchodzi, że inni się śpieszą. I nie obchodzi mnie, że ceny zmieniają w sklepach codziennie i mają ciężki żywot. Ja równie ciężko pracuję na własną kasę i nie chcę się dawać OKRADAĆ. Ja rozumiem, błąd itp., ale w niektórych sieciach sklepów to się niemal wcale nie zdarza, a w niektórych wręcz regularnie.

Więc jeśli będziecie mieli kiedyś pretensje, że obsługa klienta przy kasie tak długo trwa, sprawdzajcie swoje paragony, bo możecie być tak samo potraktowani.

rossmann

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (225)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…