Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79354

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako że studiuję w mieście oddalonym od rodzinnego o 600km, to zdarza mi się podróżować busami. O jednej z takich podróży będzie mowa. Początkowo nie miałam żadnych obiekcji, ale na szczęście pojawił się piekielny pasażer i urozmaicił mi podróż tę 8,5-godzinną podróż. Udało się się zdobyć wolne pojedyncze siedzenie i zadowolona jechałam przez 3h. Wtem do busa wkroczył piekielny, młody chłopak o typowo arabskiej urodzie - ciemniejsza karnacja, czarne włosy upięte "na worek na śmieci". Wskoczył na wolny przede mną fotel niczym na rozjuszonego byka i zaczął się wiercić. Pominę już fakt mocnego uderzenia moich kolan siedzeniem, no cóż, każdy musi się dopasować do miejsca, lecz jemu włączył się tryb księżniczki. Zaczął obracać się w każdą stronę, ostatecznie uderzył mnie z całej siły ręką w nogę, co mnie mocno zdziwiło. Potem nastąpiło zwolnienie blokady i kolejne mocne uderzenie w kolana - arabska księżniczka postanowiła rozłożyć fotel. Niestety, nie posiadam umiejętności składania się jak Transformersi, więc siedzenie nie mogło rozłożyć się do preferowanego poziomu. Ale co za problem? Księżniczka zaczęła uderzać plecami o fotel, a także mocno odpychać go do tyłu. Po nieudanych próbach złamania moich nóg oraz rozpaczliwych westchnieniach piekielny zabrał się za szukanie innych niedogodności - a to nawiew zły, a to światełka. Po półgodzinnym dramacie pasażerskim usnął. Wkrótce potem mieliśmy chwilowy postój na toaletę. Po powrocie do busa już nie miałam, gdzie włożyć nóg... a tak grzecznie sobie spał...

bus podróż usługi pasażer

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (24)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…