Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79399

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam Piekielnych. Mieszkam na typowej wsi gdzie diabeł mówi dobranoc, a psy szczekają tylną częścią ciała. Do rzeczy, mój dziadek ma psa o imieniu Maks. Jest to owczarek niemiecki, który ma 6 lat. Maks jest takim psem co może spać z kotem w jednej budzie, a złodzieja pogonić. Wyprowadzam go zawsze na smyczy do pobliskiego lasku i tam go spuszczam, aby się wybiegał. Dalsza sąsiadka niedawno kupiła yorka swej córce na urodziny. Wracając do meritum sprawy, dziś koło 10 rano wyszedłem z Maksem do lasu. Po około 10 minutach zabawy zauważyłem, że owa sąsiadka idzie z tym swoim szczurem. Przywołałem Maksa i założyłem mu smycz, w razie W. Mówię sąsiadce, żeby tego swego psa wzięła na ręce, bo nie wiem jak Maks zareaguje. Odkrzyknęła tylko, że jej Fafik jest spokojnym i nie groźnym psem. Taaaaa... Gdy tylko zauważył Maksa to od razu wybiegł do niego z mordą. Maks myślał, że to zabawa do póki Fafik, go nie ugryzł w tylną nogę. Szarpnął mocno smyczą, a ja go nie utrzymałem. Poleciały kłaki. Po chwili york leżał z dość głęboką raną na plecach. Odciągnąłem Maksa i przywiązałem do drzewa. Sąsiadka zaczęła się drzeć, że mam poje... psa i mam jej teraz zapłacić za leczenie Fafika. Niestety york po chwili wyzionął ducha z powodu krwawienia. Sąsiadka w krzyk, że mam oddać jej pieniądze za psa i do mnie z łapami. Zaczęliśmy się przepychać. Przypadkowo nastąpiłem jej na stopę, a trzeba wam wiedzieć, że miałem ubrane glany, a ona jakieś adidasy. Coś głośno chrupnęło jej w stopie. Od razu przeprosiłem i zaoferowałem jej pomoc w dojściu do domu. Sąsiadka zaczęła mnie wyzywać, aż szkoda pisać, bo miejsca szkoda. Co miałem zrobić? Wziąłem Maksa i wróciliśmy do domu. Mam teraz kłopot: Co z tą sytuacją zrobić?

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (24)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…