Sprzedaję auto. Nie spodziewałem się, że to takie piekielne zajęcie...
Auto to mały fiacik z LPG za niecałe 2000 zł, nie jest idealne, ale trzyma się kupy i technicznie też mu raczej nic nie dolega.
Piekielni oczywiście są klienci, telefony są praktycznie codziennie od wystawienia i można tych klientów w sumie podzielić na dwie grupy:
- już teraz zaraz przyjeżdża i zadzwoni zaraz jak będzie wyjeżdżał, tylko dziwnym trafem nigdy nie dociera,
- marudy dzwoniące po kilka razy, targujące się przez telefon i ogólnie tzw. mękoły.
Póki co dwie ekipy go oglądały. Jedni przyjechali chyba połową wsi, bo na dwa auta, oglądali ponad 2 godziny, coś tam utargowali, a przy pisaniu umowy się rozmyślili…
Drugi gość był jeszcze lepszy, bo wydzwaniał, że koniecznie dzisiaj, bo on potrzebuje auta na już teraz zaraz, więc urwałem się specjalnie z pracy na chwilę mu je pokazać, podczas gdy on się rozmyślił w czasie mojej drogi do niego.
Wisienką na torcie był pan, który chciał, żebym podjechał 120 km w jedną stronę, bo on by sobie pooglądał.
Naprawdę ciekaw jestem czy do trzech razy sztuka.
Jak sprzedawałem auto ponad 10 razy droższe, to było dużo łatwiej.
Auto to mały fiacik z LPG za niecałe 2000 zł, nie jest idealne, ale trzyma się kupy i technicznie też mu raczej nic nie dolega.
Piekielni oczywiście są klienci, telefony są praktycznie codziennie od wystawienia i można tych klientów w sumie podzielić na dwie grupy:
- już teraz zaraz przyjeżdża i zadzwoni zaraz jak będzie wyjeżdżał, tylko dziwnym trafem nigdy nie dociera,
- marudy dzwoniące po kilka razy, targujące się przez telefon i ogólnie tzw. mękoły.
Póki co dwie ekipy go oglądały. Jedni przyjechali chyba połową wsi, bo na dwa auta, oglądali ponad 2 godziny, coś tam utargowali, a przy pisaniu umowy się rozmyślili…
Drugi gość był jeszcze lepszy, bo wydzwaniał, że koniecznie dzisiaj, bo on potrzebuje auta na już teraz zaraz, więc urwałem się specjalnie z pracy na chwilę mu je pokazać, podczas gdy on się rozmyślił w czasie mojej drogi do niego.
Wisienką na torcie był pan, który chciał, żebym podjechał 120 km w jedną stronę, bo on by sobie pooglądał.
Naprawdę ciekaw jestem czy do trzech razy sztuka.
Jak sprzedawałem auto ponad 10 razy droższe, to było dużo łatwiej.
moto
Ocena:
156
(162)
Komentarze