Dziś napiszę o złodziejstwie wśród sąsiadów.
Mieszkam w bloku, w każdej klatce jest około 60 mieszkań. Każda klatka ma tzw. wózkownię. W naszej wózkowni trzymamy głównie rowery. Jest ich cała masa. Kiedy ktoś chce wyciągnąć stamtąd swój rower musi nieraz wyprowadzić pięć innych, zanim dokopie się do swojego.
W zeszłym roku naszło mnie zorganizować porządki w naszym wspólnym "garażu". Wywiesiłam więc na drzwiach informację opisującą kto, co i po co. Zgłosiło się kilkunastu sąsiadów. Obgadaliśmy sprawę i część z nich zdecydowała się na naścienne haki, a pozostała część na stojak na kilka rowerów. Pieniądze zebrałam ja, zakupiłam wszystko ja. Kilku innych lokatorów (panów) chwyciło za wiertarki i wszystko ładnie pomocowali na ścianach zgodnie z naszymi wspólnymi planami.
To tak w skrócie.
Było to rok temu, w międzyczasie do wózkowni dorobiło sobie klucze kilku nowych lokatorów. W tym roku schodzę tam aby skontrolować san mojego roweru. I co widzę? Jakiś gnój ukradł trzy haki, a rowery, które na nim wisiały zdjął i wcisnął między inne, w tym mój...
I któż to mógł zrobić? Podejrzewamy ostatnich z "nowych"(stara brać lokatorska korzysta z tej wózkowni od 30 lat i nigdy nic nie zginęło). Ale nic nikomu się nie udowodni, haków nie odzyskamy i tylko szkoda tej naszej pracy...
Mieszkam w bloku, w każdej klatce jest około 60 mieszkań. Każda klatka ma tzw. wózkownię. W naszej wózkowni trzymamy głównie rowery. Jest ich cała masa. Kiedy ktoś chce wyciągnąć stamtąd swój rower musi nieraz wyprowadzić pięć innych, zanim dokopie się do swojego.
W zeszłym roku naszło mnie zorganizować porządki w naszym wspólnym "garażu". Wywiesiłam więc na drzwiach informację opisującą kto, co i po co. Zgłosiło się kilkunastu sąsiadów. Obgadaliśmy sprawę i część z nich zdecydowała się na naścienne haki, a pozostała część na stojak na kilka rowerów. Pieniądze zebrałam ja, zakupiłam wszystko ja. Kilku innych lokatorów (panów) chwyciło za wiertarki i wszystko ładnie pomocowali na ścianach zgodnie z naszymi wspólnymi planami.
To tak w skrócie.
Było to rok temu, w międzyczasie do wózkowni dorobiło sobie klucze kilku nowych lokatorów. W tym roku schodzę tam aby skontrolować san mojego roweru. I co widzę? Jakiś gnój ukradł trzy haki, a rowery, które na nim wisiały zdjął i wcisnął między inne, w tym mój...
I któż to mógł zrobić? Podejrzewamy ostatnich z "nowych"(stara brać lokatorska korzysta z tej wózkowni od 30 lat i nigdy nic nie zginęło). Ale nic nikomu się nie udowodni, haków nie odzyskamy i tylko szkoda tej naszej pracy...
blokowisko wózkownia lokatorzy
Ocena:
155
(165)
Komentarze