Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79514

przez ~Znajdka ·
| Do ulubionych
Wiele czytałam i już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy... a jednak i moja fantazja ma granice...

Od paru miesięcy w związku z ogromnymi różnicami w cenach artykułów dla dzieci czy leków korzystam z apteki internetowej. Mogę ją każdemu z czystym sumieniem polecić, bo różnica w cenie np Bepanthenu to 100% (serio tyle było przebitki gdy mąż musiał w ekspresowym tempie kupić w sąsiedniej aptece, a nie było czasu na czekanie, bo synek dostał alergii na pieluszki), a różnice w cenie np mleka modyfikowanego na opakowaniu to było około 8 zł. Niby niewiele, ale jak potrzebujesz 15 opakowań miesięcznie to trochę wychodzi (apel do zatroskanych mam - nie wieszajcie na mnie psów, nie mogłam karmić ze względów zdrowotnych, do wyboru miałam możliwość zajmowania się dzieckiem i branie bardzo silnych leków lub przykucie do łóżka gdzie oddychanie sprawia ból).

Ogólnie opis procesu kupna to: zakładasz konto/zamawiasz, w 24h apteka wysyła a w kolejne 24h kurier dostarcza. Miód malina, kurier UPS, który jest w moim rejonie zawsze paczkę mi wnosił do domu i zawsze był przed 8, a jak się zdarzyło mu przyjechać po 10, to jeszcze przeprosił za problemy techniczne w bazie. No ale w tym miesiącu apteka zmieniła kuriera na DPD i się zaczęło...

Zamówienie złożone 1.08, 2.08 około 9 rano dostaję informację z apteki że wysłali, a o 13 od kuriera że jutro dostarczą. Fajnie, nic tylko czekać. 3.08 cisza, cały dzień siedzenia na czterech literach w domu i nic, cisza jak na pogrzebie. No dobra, może ja za wiele wymagam, sezon urlopowy, synkowi jeszcze kaszki się nie kończą, a ja jeden dzień bez balsamu wytrzymam. 4.08 dalej informacji brak, jest piątek i robi się nieciekawie. Sprawdzam regulamin, kurier milczy, nr listu przewozowego nic nie daje.

Mąż złapał za telefon i co słyszy? Że z paczki cieknie i że czekają na reakcje apteki czy im odesłać czy mi dostarczyć... aha... Mąż siny z wściekłości nad głupotą ludzką dzwoni do apteki, a oni mu mówią, że nie mają żadnego zgłoszenia ale oczywiście przyjmują naszą reklamację i jeszcze dziś wyślą następną tak żeby w poniedziałek była. Ok, jakoś przeżyjemy, wieczorna wycieczka do sklepu i Młody ma co jeść. Dziś w poniedziałek dostałam łaskawie smsa, że kurier mnie dziś nawiedzi.

Powiecie że czego głupia baba się czepia, przecież happy end, nie?
Może i tak, tylko powiedzcie mi co trzeba robić z paczką, oklejoną z każdej strony naklejkami "uwaga szkło" i "stawiać na szczycie" nawet z zaznaczeniem gdzie jest spód, w której każda rzecz jest osobno zawinięta w folie bąbelkową (tak nawet prezerwatywy tak opakowują) i to w takiej ilości, że będąc osobą oszczędną i nieco eko zbieram ją na potrzeby przyszłej przeprowadzki, żeby coś potłuc? Bo zwykłe upuszczenie to mało...

kurierzy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (154)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…