Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79618

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
To moja pierwsza historia na piekielnych, także proszę o wyrozumiałość. Będzie to również, niejako apel o pomoc, więc jeśli nie jesteś czytelniku/czytelniczko zainteresowany, po prostu przewiń w dół ;) Może wyjść dość choatycznie, gdyż ciągle jestem zdenerwowana pisząc to.

Mam 17 lat, a cała historia będzie o piekielnej rodzicielce. Część z was może sądzić, że co taki szczyl jak ja, może oceniać - zbesztajcie w komentarzach, jeśli uznacie za słuszne, po przeczytaniu do końca.

Mój biologiczny ojciec zostawił mnie jak miałam roczek, z dwoma nastolatnimi braćmi. Oni wyprowadzili się dosyć szybko i do dzisiaj z matką kontaktów żadnych nie utrzymują, a minęło już kilka lat. Ja nigdy nie pamiętam by się ze mną bawiła, jej śmiechu...w głowie mam tylko jedną sytuację, gdy rzucałyśmy się śnieżkami, miałam może sześć lat. Ty tyle...Za to, pijackich nocnych posiedzeń z jej koleżankami, nie zapomnę. Pamiętam jak będąc w 2-3 klasie podstawówki, poprosiłam wieczorem o pomoc w zadaniu - przeprosiła i powiedziała, że nie może mi pomóc bo jest zbyt pijana. Właśnie, alkohol. Jest totalnie uzależniona. Moje kieszonkowe które dostaję od jej konkubenta (jest najwspanialszym człowiekiem, jakiego znam i dziwię się, że jest z matką wytrzymuje), mogę tyle co sobie potrzymać. Od razu idzie na procenty...Butelki trzyma w moich szafkach na ubranie, bo W nigdy by po moich szafkach nie grzebał.
Matka rozlicza mnie dosłownie z KAŻDEJ minuty. Wylicza mi ile trwa moja droga ze szkoły..nie ma czegoś takiego jak nie odebranie telefonu. Jeśli chcę wyjść, z kim, na ile, o której wrócę, gdzie dokładnie będę i tak zadzwoni jeszcze dwa razy w trakcie. Przygotowuje mi ubrania do szkoły, robi kanapki, a na litość boską jestem prawie dorosła... W domu nie robi nic, prócz gotowania obiadu i pomniejszych czynności jak zawieszenie prania, czy włożenie naczyń do zmywarki. W pracuje cały dzień, także wraca tylko wieczorami. Robię naprawdę wszystko co chce. Umyj okna? okej. Pościeraj kurze w całym mieszkaniu? okej. Odkurz całe mieszkanie? okej, itd.
Ma wybuchy szału, jeśli czegoś nie zrobię. Gdy pewnego dnia, zbyt długo zajęło mi wybieranie numeru przy automatycznej sekretarce, przy swojej koleżance zwyzywała mnie i darła się, że "stoję przy niej jak dziwka". Ile tego było nie zliczę. Że jak będę miała 18 lat, to mam z tego domu wypie*dalać, gówniarzu, dziwko,strzępie pierd*lony itd. Nie raz dochodziło do tego że się na mnie rzucała i mną szarpała.
Jedna z koleżanek, próbuje mi..."pomóc"? Powiedzieć, żebym się odizolowała. Ze mam prawo mieć własne pieniądze,że mam prawo nie odebrać telefonu, oddzwonić 30 minut później...
Nie wiem co o tym sądzić. Proszę was o radę. Wiem, że to chaotyczne....

dom matka

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (27)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…