Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79689

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zauważyłem dużo piekielnych historii na tym portalu, więc postanowiłem, że sam opiszę swoją piekielną sytułację w rodzinie.

Kiedy byłem w 2 klasie podstawówki około 7 lat temu moja mama zawołała mnie, aby opowiedzieć mi o jej szlachetnym planie pomocy dzieciom z domów dziecka. Powiedziała, że zamierza wziąć w rodzinę zastępczą dziewczynę [D]. Pomyślałem, że posiadanie jakiejś przyjaciółki/ siostry nie byłoby złe, bo jedyne kogo do tej pory miałem to brata bliźniaka (jestem nieśmiałą osobą i nie ogarniam rówieśników). Na początku wydawała się fajna. Przyjeżdżała do nas na przepustki (na weekendy), a potem się do nas wprowadziła. Dostała pokój, który był kiedyś takim biurem mojej mamy(Jest ona strasznie przedsiębiorcza i znajdzie każdy sposób by zarobić hajs).

Pracownicy MOPSu mówili jej, że [D] jest trudnym dzieckiem, ale mama uparła się na największych wyzwaniach. Na początku, gdy czasami coś znikało [D] zwalała winę na nas, wierząc że jesteśmy takimi stereotypowymi bahorami co tylko psocą. Niestety mama twardo mnie chowa i stosuje stare metody wychowawcze, które popieram. Bo jak widzę te rozpieszczone gówniarze, którym wszystko się należy to mnie zdziera.

Do rzeczy na początku znikały różne rzeczy w domu i [D] zwalała winę na nas dopóki nie okazywało się, że są w jej pokoju.

Później zaczęła kraść pieniądze i hajs jaki mi i bratu zakosiła jest niewyobrażalny. Niestety byłem mały i głupi więc nie potrafiłem się pilnować. Za wszystkie te kradzieże dostawała srogi wpier*ol, ale złodzieja nawyków nie oduczysz.

W szkole potrafiła skłócić swoich rówieśników przeciwko sobie, aby wpasować się między nimi. Niestety głowy używa, ale nie tak jak powinna. Jej wyniki w nauce to tragedia ile akcji było z pożyczaniem zeszytów była niemalże codziennie. Liczba uwag o jej zachowanie i negatywne stopnie, można by poematy pisać.

Ale po pewnym czasie moja mama poddała się i przystała na tym, że jeśli ma na szkołę wyjechane to niech ma. W tym czasie aj miałem bardzo dobre wyniki. Podstawówkę skończyłem na paskach z dużą pomocą jaką darzyłem swojego brata, za którego nawet sprawdziany na lekcji pisałem, z wynikami lepszymi od swoich ;/ .

Dlaczego wspominam wyniki edukacyjne? gdyż to co zgotował mi ojciec za moimi plecami było paskudne. W czasie wakacji w stanach, kiedy byliśmy z naszą znajomą w galerii, poczęła ona opawiadać o tym, jaki ,,kejs'' na nowiutki smartfon sobie kupić. Telefon ten miał kosztowac 2 tyś.zł.!!!

Miała go dostać pod warunkiem opieki nad psem którego sobie ojciec sprowadził. I wtedy odszedłem do łazienki i się rozpłakałem. Takiej gówniarze z nie wiadomo skąd miała dostać uber nowy telefon, a ja pomimo nieprzespanych nocy nad podręcznikami i wynikami w nauce do tej pory nie dostałem durnego komputera, który RODZICE obiecują mi OD 4 KLASY!!!

Telefon dostała a ja, żebym nie miał wyrzutów i wścieklizny do ojca i matki, podarowali mi komputer mamy. prezent średni, ale sprawny. Niestety pół roku później na początku grudnia zakończył żywot spadając z 2 piętra na bruk za sprawdzian z historii. A jej telefon do tej pory żyje pomimo tego, że akcje takie jak moja so częstsze, a nawet i gorsze.

Tyle z codziennych wydarzeń i mojej udręki z tą [D].

Były jednak takie akcje, że w Trudnych Sprawach by się znalazły.
Pewnego dnia, gdy [D] była ze swoją mamą, z którą się spotyka, w biedrze próbowała ukraść kosmetyki za co ochrona ją wywloką, a moja mama musiała ja z policji zbierać WSTYD, a zrypy jej nie zrobiła!
Wspominałem o telefonie od ojca. [D] owinęła sobie mojego ojca wokół palca i kupuje jej to na co ma ochotę byle by się odczepiła. Przeszkadzało mi to, a najbardziej, gdy kończyłem chodzić po domach z księdzem po kolędzie, gdy tata przyjechał mnie odebrać wraz z nim była [D], byłem wtedy niesamowicie głodny, a ona chciała hot-doga, więc ojciec wstąpił i jej kupił. Wiem, że mogłem sam poprosić go o to samo, ale ja wiem, że pieniądze z nieba nie spadają, a mam szacunek do portfelów moich rodziców, ale zapach tego hot-doga zalewał moją krew przez resztę drogi do domu.
Również w stanach dała popis. Była tam 2 razy i za każdym razem coś przeskrobała. Za pierwszym wyskrobała fafkulec pod pachy mojej babci i myślała, żę się ona nie kapnie. Za drugim była spora afera bo ukradła naszej znajomej skarpety, gdy ta pakowała się na powrót do Polski i niemal wylecieliśmy z mieszkania, bo mieszkaliśmy wtedy u jej babci.

2 miesiące temu zapadła decyzja, że ją w końcu oddamy z powrotem, co uradowało mnie bo życie z nią pod jednym dachem to cierpienie. Nareszcie ma się zakończyć jej rządenie się i dyktowanie innym co mają robić. Mam nadzieje, że wyleci stąd jak najszybciej.

Pomyślicie, że długo się rozpisałem. Nie. to jest najmniejsze zdrobnienie piekła, jakie przeżywam z jej obecnością. Niestety nie tylko ona jest piekielna, moja prababcia, mama, tata, brat etc. też potrafią być nieznośni na swój sposób, ale o tym napiszę w późniejszych postach.

nieokreślone

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -12 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…