Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79690

przez ~Lilimili ·
| Do ulubionych
Dzisiaj będzie o turystach, którzy nie sprawdzają co rezerwują, a później pretensje do całego świata...

Prowadzę mały pensjonat. Pokoje są z łazienkami i aneksami kuchennymi. Na portalach, na których mam wystawiony obiekt, dokładnie opisane jest wyposażenie pokoju, w tym szczegółowo co zawiera aneks kuchenny.

I dzisiaj przyjechał on - Pan Piekielny...
Niby wszystko OK, ale on czuje się oszukany, bo w aneksie nie ma płyty grzewczej (ma za to lodówkę, mikrofalę do szybkiego podgrzania posiłku, czajnik, zlewozmywak - taķą minikuchenkę, według mnie na wyjazd jak najbardziej OK). Ja grzecznie tłumaczę, że w ofercie miał opis co jest w pokoju i co w aneksie, więc nie rozumiem problemu i wywiązał się mniej więcej taki dialog...

PP - Dlaczego nie ma płyty grzewczej w aneksie?
Ja - Nie ma, ponieważ to są aneksy, a nie kuchnie.
PP - Ja się czuję oszukany, jak rezerwowałem, to było w opisie, że jest płyta...
Ja - Niestety, ale na pewno nie w mojej ofercie, ja mam szczegółowo opisane co jest w wyposażeniu aneksu, a ponadto są zdjęcia i na żadnym nie płyty grzewczej.
PP - No ale ja jeżdżę po całym świecie i w aneksach zawsze są płyty grzewcze...
(WTF? Najwyraźniej PP uznał mnie za tępą babę co nigdy nigdzie nie była...)
Ja - Bardzo mi przykro, ale ja też jeżdżę po świecie i wiem również, że nie zawsze słowo aneks kuchenny oznacza kuchnię w pełni wyposażoną.
PP - Ale ja spędzam czas wolny gotując...
(kuwa, serio?! Ja jadąc na wczasy jadę odpocząć, a nie siedzieć przy garach)
Ja - Przykro mi, ale nic na to nie poradzę - i tutaj wymieniam restauracje, w których może zjeść niezły obiad za niewielką kwotę.

Pan Piekielny widząc, że nie może nijak doprowadzić do ostateczności mojej anielskiej cierpliwości do niego, wyjął argument, że w mojej miejscowości widział ofertę z pełnym aneksem...
Ja mu na to grzecznie, że trzeba było tam zarezerwować pobyt, a nie mnie tu płakać i narzekać teraz.

No cóż, okazało się, że wybrał mój obiekt, bo standard taki sam, tylko różnica w cenie była na moją korzyść, ale pan nie doczytał wszystkiego i postanowił całą winę za swoje niedoczytanie oferty zwalić na mnie...
Nie wiem, czy bardziej piekielny był on czy ja, ale naprawdę - rezerwując obiekt sprawdzajcie co rezerwujecie, a nie psujcie potem nerwów wynajmującym swoje obiekty, mając do nich pretensje o wszystko.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 95 (149)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…