Poszłyśmy z mamą do Kauflandu. Chciałyśmy kupić mięso na obiad oraz pasztet.
Przed nami kobiecina kupuje kiełbasę. Kiełbasa ukrojona, ale nóż spada na ziemię.
Prosimy o pasztet. Pani ekspedientka zabiera się za krojenie pasztetu nożem podniesionym z podłogi.
Chwila, moment. Może by tak pani umyła ten nóż?
Nie. Pani się na nas zwyczajnie obraziła, złapała inny nóż, a na prośbę o pokrojenie schabu stwierdziła, że ona nie kroi.
Trudno. Poszłyśmy kupić gdzie indziej.
Przykro mi, że muszę zwracać uwagę, iż jednak chciałabym mieć krojone czystym nożem.
Przed nami kobiecina kupuje kiełbasę. Kiełbasa ukrojona, ale nóż spada na ziemię.
Prosimy o pasztet. Pani ekspedientka zabiera się za krojenie pasztetu nożem podniesionym z podłogi.
Chwila, moment. Może by tak pani umyła ten nóż?
Nie. Pani się na nas zwyczajnie obraziła, złapała inny nóż, a na prośbę o pokrojenie schabu stwierdziła, że ona nie kroi.
Trudno. Poszłyśmy kupić gdzie indziej.
Przykro mi, że muszę zwracać uwagę, iż jednak chciałabym mieć krojone czystym nożem.
Ocena:
139
(169)
Komentarze